Viagra pentru femei, cunoscută și sub numele de "flibanserin", reprezintă o descoperire revoluționară în domeniul medical, adresându-se problemelor de disfuncție sexuală la femei. Acest medicament a fost dezvoltat inițial pentru tratarea tulburărilor de dorință sexuală hipoactivă la femei, cunoscută și sub numele de HSDD (hipoactive sexual desire disorder). Principalul ingredient activ al Viagra pentru femei - https://unetxea.org/i/female-viagra-online-fara-reteta-ro.html, flibanserinul, acționează asupra neurotransmițătorilor din creier, în special a serotonină și a dopamină. Acest lucru ajută la creșterea dorinței sexuale la femei care experimentează scăderea libidoului. Utilizarea Viagra pentru femei este destul de diferită față de cea a Viagra pentru bărbați. Trebuie administrată zilnic, pe termen lung, pentru a obține beneficii semnificative, în timp ce Viagra pentru bărbați este administrată pe bază de nevoie, înainte de activitatea sexuală. Este important ca pacientele să fie conștiente de acest lucru și să urmeze cu strictețe recomandările medicului. Cu toate acestea, există anumite precauții și efecte secundare asociate cu utilizarea Viagra pentru femei, incluzând somnolență, amețeli și scăderea tensiunii arteriale. De aceea, este esențial ca pacientele să discute cu medicul lor despre toate riscurile și beneficiile potențiale înainte de a începe tratamentul. În concluzie, Viagra pentru femei reprezintă o opțiune terapeutică importantă pentru femeile care se confruntă cu disfuncții sexuale, oferindu-le posibilitatea de a-și recăpăta plăcerea și satisfacția în viața lor sexuală. Cu toate acestea, consultarea cu un medic este crucială pentru a asigura utilizarea corectă și sigură a acestui medicament.

Jak dobrać czerwień do mojej urody? W czerwonych ustach wyglądam albo jak nutria (z uwagi na żółto-pomarańczową zębinę), albo jak ladacznica. Do mojej urody czerwień nie pasuje wcale. Te i inne zdania z pewnością nie raz każda z nas słyszała w rozmowach z mamą, przyjaciółką, siostrą czy dalszą znajomą. Są kobiety, które kochają czerwień i opatentowały jej noszenie do perfekcji i takie, które się panicznie boją, bo dały za wygraną i przestały poszukiwać koloru, który mógłby iść w parze z ich urodą. Ale to nie święty Graal i dlatego zapytałam mistrza makijażu i dyrektora artystycznego Sephora, mojego guru, Sergiusza Osmańskiego o to, jak ją dobrać do urody. A sama specjalnie dla Was wystąpiłam w przeróżnych odcieniach, żeby pokazać że w każdym z nich wyglądam inaczej.

Co jest najważniejsze kiedy szukam odpowiedniej czerwieni, która naprawdę będzie do mnie pasowała, a nie do laski z reklamy z wyczyszczonym zębem i skórą w Photoshopie – kolory w twarzy, podkład, zęby?

Sergiusz Osmański: Główną rolę odgrywa kolor cery, którego nawet podkład nie jest w stanie przekłamać. W komfortowej sytuacji są oczywiście tradycyjnie dziewczyny o oliwkowej cerze i co może być zaskakujące – rude z piegami na twarzy, które mają wpisaną w kolorystykę skóry złocistą poświatę.

Co oznacza komfort?

Że mogą używać zarówno kolorystyki ciepłej z koralem czy pomarańczą lub mandarynką a także chłodnych odcieni z błękitnym pigmentem jak malinowe czy wiśniowe pomadki. Czego niestety nie można powiedzieć o bladych, chłodnych w kolorystyce twarzach, które mają porcelanową lub szarą cerę i niestety stanowią większość mieszkanek Polski. Dla nich użycie szminki w tonacji jarzębinowej czy koralowej to zabójstwo! Podkreśli zaczerwienienia w twarzy i zaostrzy sińce wokół oczu nadając całości charakter topielicy lub gnijącej panny młodej…

I właśnie te kobiety zwykle narzekają, że czerwień im nie pasuje i basta. A ja chcę pokazać, że wręcz przeciwnie! Czerwieni jest multum i nawet dla porcelany czy delikatnie zszarzałej karnacji (co o tej porze roku jest dość popularne) można dobrać odpowiednią czerwień. Jaką?

Zdecydowanie tej chłodnej, czyli wszelkich pomadek w gamie malin, wiśni czy wina. Podkreślą zimną kolorystykę twarzy, ale będzie ona wyglądać szlachetnie i świeżo. Jednak w doborze czerwieni liczy się też to, w jaki sposób wyglądasz, kiedy się uśmiechniesz…

Rozumiem, że właśnie w ten sposób powinnyśmy testować pomadki. Nie dość, że pochodzić w niej przez kilka godzin w świetle dziennym i sztucznym (poprzeglądać się w lustrze czy lusterku), to jeszcze się pouśmiechać?

Zdecydowanie. Ponieważ cechą szminek w ciepłej gamie czerwieni, czyli tych z poświatą oranżu (korale, jarzębiny, mandarynki) jest to, że zażółca zębinę. Zamiast więc perlistego uśmiechu Marilyn Monroe mamy nutrię. I to może być dramat! Dlatego nawet naturalnie rude dziewczyny, jak Ada Fijał, którym przepięknie w takich oranżowych szminkach (współgrają z kolorytem cery i kolor zębiny nie razi kontrastem) być może na życie wybierają korale, ale bardzo uważają z nimi na zdjęciach czy przed występem w telewizji. Do selfie z zamkniętymi ustami taka kolorystyka jest więc genialna, natomiast do uśmiechów czy wypowiadania się przed kamerą, wybierajmy te chłodniejsze w tonacji. Korzystniej wypadniemy i my i nasze zęby.

Żadna z nas nie chce przypominać nutrii, więc zarejestrowałam. Wydaje mi się, że problematyczne też mogą być ciemne czerwienie, o których wspominałeś, jak wina i burgundy. Mam wrażenie, że dodają twarzy lat i wygląda się w nich dość sędziwie. Czy da się tego uniknąć?

Przy takich ciemnych kolorach liczy się wykończenie pomadki. Jeśli jest błyszcząca lub satynowa – pięknie rozświetli skórę i nie będzie tego problemu. Natomiast matowe szminki w odcieniach czerwonego wina mogą sprawić, że twarz będzie wyglądać na szarą i zmęczoną (starszą niż w rzeczywistości) – mat pomadki pochłania światło, mat cery pochłania światło i robi się naprawdę ciemno… Ale i na to jest sposób, który wykorzystują makijażyści. Matową pomadkę w kolorze wina możesz zderzyć z rozświetlonym wykończeniem podkładu. Nałóż róż z blikiem (świetlistym wykończeniem) wysoko na kościach policzkowych, a w wewnętrzne kąciki wgnieć świetlisty cień lub rozświetlacz. I warte odnotowania: zapomnij do takiej pomadki o bronzerach!

Jak już jesteśmy przy temacie policzków. Ja mam wrażenie, że kiedy maluję usta czerwoną szminką żaden róż czy bronzer mi nie pasuje i wyglądam jak papuga. Co robić i który wybrać?

Najlepszy będzie najbardziej uniwersalny kolor, jakby amarant wpadł do szklanki mleka (jak słynny kolor Orgasm NARS/Sephora). Zawiera same zimne pigmenty, więc mogą go używać nawet laski z cerą naczynkową – nie podkreśli tego mankamentu.

Są też osoby, które pomimo zapewniania ich, że czerwień może do nich pasować i mogą w niej poczuć się dobrze decydują się zwykle na różową szminkę. Czy te same zasady co w przypadku czerwieni (ciepłych i zimnych) dotyczą różu na ustach?

Nie. Róż w kolorystyce jest klasyfikowany jako odcień chłodny, zimny, więc nie ma ryzyka zażółcenia zębiny. Dlatego czy użyjesz baby pink czy amarantów i fuksji powinno być ok (chyba, że jest to wariacja na temat różu z kroplą pigmentu żółtego czy pomarańczowego). Natomiast zasada, żeby kolor pasował do urody jest niezmiennie taka sama w przypadku każdego odcienia pomadki. Nie każdej dziewczynie będzie dobrze w majtkowym różu i nie każdej w fuksji. Dlatego warto sprawdzić, przejrzeć się w lustrze, zrobić sobie selfie i dopiero iść do ludzi w takim makijażu.

 

 

Comments are closed.