Kawa na ławę. Czy to napój szkodliwy? Wywołujące złe nawyki ziarno powodujące szybsze uderzenia serca? Sprawdzam na własnej skórze.

Kawa na ławę

Kawa na ławę. Od rana dziś postuję na temat kawy. Mam kilka powodów i będę ich bronić, jak niepodległości!

1. Kawa pobudza, a u niskociśnieniowca takiego jak ja (90/60, puls 70) i przy moim wzroście żyrafy (180 cm) – pobudka trwa znacznie dłużej niż u osoby o dość przeciętnym lub podwyższonym ciśnieniu. Ginekolog prowadząca ciąże powiedziała, że z moim ciśnieniem to mogę wypijać nawet pięć kaw – ale aż tak nie przeginałam nigdy poza może momentem pierwszego kontaktu z tak pyszną kawą i w takich ilościach, kiedy pracowałam jako 18 -latka w kawiarni w USA.
2. Kawa zawiera polifenole. Podobnie jak czerwone wino i czarna jak smoła bogata w kakao (powyżej 70 proc.) czekolada jest bogactwem antyoksydantów, zwanych przeciwutleniaczami. Co to dla nas znaczy? Dłużej dzięki nim wyglądamy młodo. Wymiatają wolne rodniki, które są odpowiedzialne za szybsze starzenie się skóry.
3. Kawa poprawia drenaż i mikrocyrkulację krwi i limfy. Czyli: działa moczopędnie, dzięki czemu usuwa nadmiar wody z organizmu. I jeśli używasz mielonej kawy lub jak ja: użytych do zaparzenia fusów po wypitej kawie do pilingowania ciała, zobaczysz, że to lepszy środek niż kryształy soli czy cukru. Kawa poprawia ukrwienie (okrężne ruchu podczas nakładania pilingu – również) skóry, dzięki czemu jest lekko zaróżowiona, a z czasem ma gładszą powierzchnię i przyjemniejszy koloryt po jej użyciu.
4. Kawa przyspiesza metabolizm. Jeśli macie problemy z porannym wypróżnieniem to polecam wypić taki duet: przegotowana letnia woda z kroplą cytryny i mała czarna. Pobudzają jelita do pracy i problem – znika z siłą wodospadu, jak głosiła kiedyś reklama.
5. Kawa nie tuczy. I jeśli jej nie łączysz ze śmietanką, słodkim jak ulep syropem i tłustym mlekiem (kiedy nie smakuje ci czarna kawa, polecam dodawać do niej mleko sojowe lub migdałowe) jest naprawdę napojem niskokalorycznym. I moim zdaniem niweluje uczucie głodu.
6. Kawa pięknie pachnie. Co czuję i będę czuć dziś przez cały dzień, bo rano robiłam pod prysznicem kawowy piling z fusów 🙂 Dlatego kiedy coś złego wydarzy się w lodówce – otwarty słoik z ogórkami kiszonymi czy ser pleśniowy, którego aromat ścina z nóg, wystarczy wysypać na małej miseczce ziarna kawy, a te „wyciągną” brzydki zapach. Dawniej nosy perfumiarskie używały również kawy po powąchaniu 10 różnych kompozycji zapachowych, żeby odświeżyć węch. Dziś zamiast kawy, wącha się skórę w zgięciu łokcia.

Co robić jeśli masz wrażenie, że po kawie tak strasznie chce ci się pić? To naturalne. Ponieważ jest moczopędna, może działać odwadniająco, dlatego zawsze na filiżankę kawy powinnaś wypijać taką samą lub nawet większą filiżankę wody (ale podobnie jest z herbatą, o czym wiele osób zapomina). I ograniczyć jej spożycie do dwóch filiżanek dziennie.

Jaką kawę wybrać, kiedy naprawdę potrzebujesz się obudzić? Ostatnio przeżyłam szok poznawczy odwiedzając miejscową na moim osiedlu palarnię kawy Kofi, gdzie jest mini-kawiarenka z najpyszniejszymi kawami w mieście. Barista poinformował mnie, że największą moc ma kawa przelewowa. Powód? Jej parzenie trwa dłużej niż parzenie espresso (co oznacza, że wyzwala się więcej kofeiny). I okazuje się, że dlatego ma moc 4 filiżanek espresso.

Ale w moim przekonaniu dobra kawa to taka, która Tobie smakuje. I niezależnie od tego czy pijesz, jak moja koleżanka z byłej pracy – pół słoika kawy plus pół słoika cukru (Anka D. pozdrawiam cię!), czy białą typu flat white (podobno kawa z mlekiem jest bardziej zdradliwa, bo tłuszcz zawarty w mleku spowalnia uwalnianie się kofeiny i ta ma lekko opóźniony zapłon; słowem: nigdy nie wiesz, kiedy cię ta kawa „wyklepie”), czy małą espresso lub przedłużoną americanę z łyżeczką cukru, to twój gust, smak i wybór. Ale nie daj sobie wmówić, że to niezdrowe! Chyba, że masz wysokie ciśnienie i pijesz po 5 kaw dziennie…

Z recyklingiem i kawą jest jeszcze jedna piękna historia. Byłyśmy kilka lat temu w Londynie z moją siostrą na targach ekologicznych tkanin i dzianin. I znalazłyśmy tam dzianinę z przetworzonych fusów po kawie. Natalia tak się w niej zakochała, że postanowiła ją zamówić i dziś w portfolio jej ubrań do ćwiczeń Starseeds jest nowa kolekcja z kawowych materiałów. Przypominają lycrę, są obcisłe, miłe dla skóry, wygodne do ćwiczeń i do chodzenia po mieście, ale mają jeszcze dwie zalety. Podobnie jak kawa – materiały do nich użyte neutralizują brzydkie zapachy (można więc się spocić na siłowni czy fitnessie bez stresu, że ktoś to poczuje), a niektóre z nich – chłodzą. Jeśli więc następnym razem będziesz wyrzucać fusy po kawie, dwa razy się zastanów, co może z nich powstać. Może właśnie wyrzucasz nogawkę od legginsów 😉