Zapach jest albo jak romans, albo wieloletni związek. To zależy od chemii – dosłownie i w przenośni. Są osoby wierne jednym perfumom przez lata i takie, które zmieniają je kilka razy w tygodniu (patrz: ja), albo mają zapachy dzienne i wieczorowe, podobnie jak makijaże. La Panthere Cartier, to zdecydowanie zapach wieczorowy. Idealny na chłodniejszą porę.
Drapieżna nazwa, piękny, kryształowy cięty flakon ze złotymi elementami. Pantera skrada się w gąszczu traw i zaraz kogoś upoluje. Może Ciebie? Chyba, że ty, nakładając ją na skórę odkryjesz w sobie dzikość, że sama będziesz mieć ochotę na kogoś zapolować;)
Nazwa i oprawa nie są przypadkowe. La Panthere Cartier to zapach stworzony w 2014 roku przez nosa Mathilde Laurent z myślą o kobietach, które czują w sobie moc i chcą to pokazać nie tylko swoim wyglądem, ale i zapachem, który noszą na skórze. I tak rzeczywiście jest. Wystarczy kropla wody perfumowanej La Panthere, żebyś panowała nad wszystkimi w miejskiej dżungli (uwaga z ilością, zapach jest naprawdę mocny i może przyprawić o zawrót głowy, jeśli go przedawkujesz;))
Czym pachnie pantera? Oczywiście piżmem! A także paczulą, mchem dębowym, skórą – czyli tak zwanymi nutami animalistycznymi. I to właśnie one, pomimo, że są w nucie bazy (tej ostatniej) stanowią trzon całej kompozycji. Czujesz je najdłużej – we włosach nawet przez cały następny dzień (ja moje myję co drugi dzień, więc dziś wciąż pachnę panterą, pomimo, że użyłam innego, lżejszego zapachu za uchem;)). Poza tymi mocnymi akordami, w panterze czuć również w nucie serca: przepiękne białe kwiaty – w tym gardenię, kwiat pomarańczy (przez perfumiarzy uznawany po pierwsze za zapach szczęścia, po drugie z najbardziej zmysłowy kwiat w przyrodzie i w świecie zapachów), różę i kwiat ylang-ylang. A w początkowej fazie, przez pierwszych kilkanaście minut pantera pachnie rabarbarem, anyżem, suszonymi owocami i bergamotką.
Zapach jest przepiękny!
Dla kogo i na jakie okazje jest woda perfumowana La Panthere Cartier? Dla mocnych kobiet. Albo tych bardzo kruchych, które chcą uchodzić za mocne. zapach jest tak wyrazisty, konkretny i charakterny, że z pewnością nie nadaje się dla szarych myszek. I z pewnością nie na poranek w garniturze w pracy, chyba, że chcesz przeforsować coś bardzo ważnego od samego wejścia – pantera jest jednym z tych zapachów, które czuć w pomieszczeniu jeszcze dłuższą chwilę jak już z niego wyjdziesz.
I pomimo, że nie wierzę w coś takiego jak makijaż wieczorowy czy perfumy na wieczór, nie użyłabym pantery o poranku. Jest seksowna, zmysłowa i silna. Rano mogę pachnieć cytrusami, wetiwerem i niewyczuwalnymi niemal molekułami. Piżmo i paczula to zdecydowanie akordy, które połyskują nocą. Jak pantera, która jest zwierzęciem polującym po zmroku.
Pantera to perfumy z rodziny kwiatowo-szyprowej z silnie wyczuwalnymi nutami animalnymi. Jeśli kochasz piżmo, paczulę, skórę i zapach, który czuć nie tylko po nałożeniu na skórę, ale nawet na drugi dzień. Cała pościel nią pachnie! Wiem, że nie powinno się porównywać jednej kompozycji z inną. Ale jeśli kochasz takie klasyki jak Eau du Soir Sisley, pokochasz La Panthere Cartier. To właśnie ten klimat. Przepiękne perfumy dla kobiet, które kochają błyszczeć, ale przy tym są odporne na zmieniające się co chwilę trendy. Klasyka w dobrym starym stylu, ale nowocześnie podana. I jak dla mnie to zapach, który wyzwala z kobiety nieprawdopodobną dzikość, ale nie będę się wdawać w szczegóły, bo to recenzja perfum a nie kącik wyznań.
A oprawa zapachu jest tak piękna, że chyba nie muszę nic dodawać…
2 komentarze
Pingback: Orientalne perfumy Eisenberg dla niej i dla niego - No Stress Beauty
Pingback: Olśniewające jak diament. Najnowsze perfumy Carat Cartier - No Stress Beauty