Balsam do ust to chyba jedyny tak demokratyczny produkt, którego się używa niezależnie od wieku, płci i upodobań. Cienka skóra ust jest bardzo podatna na przesuszenia, spierzchnięcia i uszkodzenia mechaniczne. Nic dziwnego, że każdy ma co najmniej jeden balsam do pielęgnacji ust w kieszeni lub w torebce. Które z nich zasługują na medal, a które mają tylko piękną oprawę i nic poza tym? Sprawdzam.
Piękne usta bez skazy
Żyjemy w erze wypełniaczy (jeśli chcesz więcej poczytać o mojej przygodzie z medycyną estetyczną i sposobie na naturalny wygląd skóry kliknij w artykuł Na własnej skórze. Wampirzy lifting, czyli mezoterapia osoczem bogatopłytkowym). Wiele kobiet na instagramie i w mediach prezentuje usta, które są nierealne i nie występują w naturze poza drobnymi wyjątkami. Usta mogą być tak subtelnie powiększone, że wyglądają pięknie i naturalnie, ale jeśli rzucają cień, który na zdjęciu wygląda jak wąsy, to znak, że albo lekarz, albo pacjentka – przesadzili. Dlatego jeśli wybierasz się do lekarki lub lekarza medycyny estetycznej, chirurga czy dermatologa, zawsze przyjrzyj się jak wygląda. Jeśli jej/ jego usta żyją własnym życiem to znak, że lepiej u takiej osoby zabiegu powiększenia nie robić – prawdopodobnie ta osoba ma inny gust i lubi wydatne kształty.
Wracając jednak do testu, przyznaję, że kosztował mnie dużo i testowałam te balsamy przez cały sezon. Natomiast wiele razy uczulały mnie nie balsamy, ale pasta do zębów, więc dziś o alergiach nie będę wspominać tylko o konkretach dotyczących samych produktów odżywczych do ust.
Co powinny zawierać? Podstawą są takie komponenty jak: masło shea, olejek jojoba, olej z awokado, wosk pszczeli, miód, lanolina, wazelina, witamina E. A oto balsamy, które przetestowałam i zdradzam szczegóły ich działania, konsystencji i efekty oraz moje subiektywne wrażenia. Większość z nich nadaje się pod makijaż, ale można też je nosić solo.
Uniwersalny balsam Chillout All in One Care Balm BELL
Uniwersalny, bo możesz go nakładać nie tylko na cienką i delikatną skórę ust, ale i na skórki wokół paznokci, dłonie czy skórę na powiekach. Doskonały produkt! Jest mały, ale sprawnie nawilża skórę. Zawiera lanolinę i wosk pszczeli, więc nie polecam go wegankom. Za to jest mistrzem naprawiania suchych i spierzchniętych ust dla osób, które nie mają z tymi składnikami problemu.
Ocena: 6/6 pkt
Koloryzujący i nawilżający sztyft do ust Pep Start Pout Perfecting Balm CLINIQUE
Świetna rzecz w sezonie letnim! Albo na moje ostatnio praktykowane w weekendy no-make-up-day. Koloryzuje usta, idealnie wygładza, natłuszcza i nawilża. Kolor, który testowałam to wiśnia, ale jest jeszcze kilka innych oraz bezbarwny. Minusy? Trochę za szybko go zjadam, więc co chwilę muszę dokładać warstwę…
Ocena: 5/6 pkt
Odżywczo-ochronny balsam do ust z filtrem przeciwsłonecznym SPF 15 BOBBI BROWN
Gęścioch, tłuścioch, boska wazelina w wersji A.D.2018. Odżywia, wygładza, pozostaje na ustach przez wiele godzin. Ma filtry, więc chroni przed pierwszymi promieniami słońca i jest śniegoodporna – sprawdziłam na nartach. Minusem jest tylko lekko gorzkawy smak.
Ocena: 6/6 pkt
Organiczny balsam do ust Visibly Soft Vanilla Mint EOS
Produkt z organicznych komponentów: masła shea, oleju jojoba, masła kokosowego i oleju z awokado. Zawiera witaminę E. Ma przyjemny smak i zapach. Nawilża, ale na spierzchnięte usta wybieram gęstsze produkty, bo ten szybko znika.
Ocena: 4/6 pkt
Truskawkowy balsam z czystą lanoliną 101 Ointment Multibalm LANOLIPS
Gęsty, ale lepki. Przypomina wazelinę, ale to lanolina. Podoba mi się konsystencja, choć pod pomadkę się już nie nadaje. Niestety pomimo, że jest tak intensywny w składnik natłuszczający u mnie się nie sprawdza. Nie wiem czy to kwestia składników odżywczych czy tej truskawki… Nie podoba mi się zapach.
Ocena: 3/6 pkt
Masełko do ust z lekkim kolorem Lip Butter Tempting Berry DELIA
Świetne. Małe, gęste, nadające skórze satynową gładkość. Super produkt pod pomadkę lub zamiast niej. Ma lekki, pastelowy kolor, który do dziennego makijażu jest naprawdę ok. Super smak i delikatny zapach, które nie męczą! Produkt dzięki konsystencji dość długo się trzyma na ustach i nie zjada się go w pół godziny, co jest dużym plusem. Minusy: jest tak małe, że co chwilę je gubię w przepastnej torbie;)
Ocena: 6/6 pkt.
Balsam do ust zmieniający ich kolor Juicy Jelly Exotic Pineaple BIELENDA
Jestem fanką wielu produktów tej marki (najlepsze olejki do demakijażu i to w tak dobrej cenie!), ale niestety nie mogę powiedzieć nic dobrego na temat tego konkretnego kosmetyku. Ma dziwną kleistą, ale lejącą się konsystencję, więc łatwo się nim pobrudzić. Pachnie jak galaretka ananasowa z dużą zawartością cukru. I koloruje usta na dziwny odcień. Minusów więc jest więcej niż plusów.
Ocena: 1/6 pkt
Świetlista szminka – balsam do ust nadająca im lekki kolor ERBORIAN
Piękny kolor ust w balsamie! Nakładasz go opuszką palca na usta i wyglądają niezwykle naturalnie, jakbyś się z takimi podkolorowanymi urodziła. Jak na moje zapotrzebowanie – mam bardzo suche usta podatne na podrażnienia – mógłby być bogatszy. Ale zachwyca mnie to jak się lekko rozprowadza na skórze i jak wygładza ich powierzchnię. Minus: zbyt lekka konsystencja, jak na suche usta.
Ocena: 5/6 pkt
Zwarty balsam – wazelina do ust w różyczce HERLA
Jej genialność – różyczka z wazeliną i lustereczkiem w środku. Wygląda jak mały gadżet i dostałam ją w prezencie – póki co nie można jej kupić. Natomiast to jeden z lepszych produktów do pielęgnacji ust jakiego kiedykolwiek używałam, więc mam nadzieję, że doczekam się wielkiego słoja, który będzie dostępny w zwykłej sprzedaży. Minus: nie można go kupić, ale mam w planach większy pressing na markę, która go produkuje, żeby jednak zmieniła zdanie;)
Ocena: 7/6 pkt;)
Sztyft do ust z olejem arganowym Argan Care Lip Balm DELIA
Dobry balsam, dobry skład, ale… Masakrycznie gorzki w smaku i pozostawiający żółty odcień na skórze ust. Wiem, że idzie Wielkanoc, więc żółty kolor zawsze w cenie, ale jednak ten odcień jest zbyt mocny, żeby go nosić saute. Natomiast sam produkt dobrze natłuszcza, nawilża i zabezpiecza przed pękaniem. Minusy: smak, zapach, kolor.
Ocena: 3/6 pkt
Balsam do ust Malina Raspberry Lip Balm MOKOSH
Genialny smak balsamu! Przypomina kisiel malinowy! Przepięknie nabłyszcza usta pozostawiając na nich szkliste wykończenie. Można go więc nakładać pod matową pomadkę lub wklepać odrobinę opuszką palca na pomadkę. Minusy: szybko się go zjada – możliwe, że przez to, że jest taki pyszny!
Ocena: 5/6 pkt.
Jak dbać o usta na co dzień?
Jeśli podobnie jak ja jesteś fanką kolorowych szminek, doskonale wiesz, że te z dużą ilością pigmentów lub matowe mogą wysuszać cienką i delikatną skórę ust. Dlatego ważne, żeby w przerwie pomiędzy malowaniem ust (nie zapominając o usuwaniu olejkiem do demakijażu lub wodą micelarną resztek produktu) nakładać na nie balsam. A najlepiej jego odrobinę aplikować zanim pomalujesz się szminką.
Twoje usta są wskaźnikiem poziomu nawilżenia i odżywienia organizmu. Jeśli są nieustająco spierzchnięte – możliwe, że masz niedobory wody lub kwasów omega. Dlatego warto do wiosennego menu dorzucić oleje roślinne, pestki, orzechy, awokado. Nie zapominając też o nawadnianiu się (2 litry dziennie to must!).
Co jeszcze warto robić, żeby mieć pełniejsze i piękniejsze usta? Przetestuj moje sposoby DIY (do it yourself).
Raz na tydzień lub dwa tygodnie rób delikatny peeling ust. Wystarczy do tego łyżeczka lub dwie łyżeczki cukru i odrobina wazeliny kosmetycznej lub olejku. Delikatnie wcieraj miksturę w powierzchnię naskórka i pozostałość spłucz.
Sposób na przesuszone usta? Nałóż na nie na noc maseczkę z miodu (pod warunkiem, że nie jesteś na niego uczulona), czyli wetrzyj w całe usta miód. Rano będą gładsze i w lepszej kondycji.
Buziaki spod kołdry – moje usta wskazują dziś wysoki stopień przeziębienia…
Comments are closed.