Olejek czy krem? A może krem i olejek? Kiedy po raz czwarty w tym samym tygodniu usłyszałam to pytanie, zrozumiałam, ze to ten czas w roku kiedy muszę napisać o zimowej pielęgnacji. Jaka jest najlepsza? Co z czym łączyć a czego unikać?

Hu hu haaa

Nie chce się bawić w Jarka Kreta czy Tomasza Zubilewicza, bo pogodę dzielę tylko na taką, podczas której marznę i taką do zniesienia. Jestem ostatnią osoba, która powiedziałaby, że kocha zimę. Ok, narty w górach są fajne, ale spędza się na nich tydzień – dwa tygodnie, a przez pozostałe długie miesiące zamarza się na sopel albo przemarza, trzęsie się i przeziębia, więc naprawdę nie jest to mój ulubiony moment w roku.

Ale trzeba go przeżyć i zrobić to godnie i oprócz niepotrzebnych infekcji (warto suplementować witaminę D, jeść i pić rozgrzewające rzeczy, a unikać tych wychładzających), nie nabawić się cery w kolorze pomidora lub co gorsza – buraka, więc pielęgnacja jest dość istotnym elementem.

Co jest najważniejsze zimą? To, co przez cały rok, czyli utrzymanie w naskórku równowagi hydro-lipidowej (wodno-tłuszczowej). Zimą, podobnie jak latem jest ona bardziej narażona na trudne warunki pogodowe niż w sezonach przejściowych, więc trzeba jej pomóc i ją wesprzeć. Często bywa tak, że nawet skóra, która na co dzień jest tłusta, w wyjątkowo surowych warunkach atmosferycznych zmienia się w suchą lub przesuszoną. Dlatego warto pamiętać o kilku zimowych niezbędnikach (oprócz czapki, szala i rękawiczek).

Rano po oczyszczeniu skóry, które zasługuje na osobny wpis, sięgnij po olejek. Może to być Skwalan Z Mnisterstwa Dobrego Mydła, luksusowy olejek La Mer, olejek Kire, albo Regenerujące olejkowe serum Senelle. Wszystkie łączy wysoka zawartość lipidów, więc zabezpieczają skórę przed przesuszeniem wywołanym skokami temperatur – pomiędzy tymi wewnątrz a tymi na zewnątrz, opadami śniegu oraz wiatrem.

Ale przecież olejki są tłuste…To niezaprzeczalny fakt, dlatego warto wiedzieć jak ich używać. Na oczyszczoną skórę powinno się zaaplikować tonik lub hydrolat, kosmetyki, które delikatnie obniżą jej pH. Odsączyć go chusteczką. A następnie do wnętrza dłoni wpuścić kilka kropli wybranego olejku i ogrzać pocierając produkt dłonią o dłoń. Tym sposobem podgrzewasz go, a jego formuła staje się bardziej „lotna” i po wmasowaniu w skórę, mniej ją obciąża. Natomiast jeśli twoja cera reaguje na olejki: alergicznie lub komedogennie – pojawiają się na niej liczne zaskórniki, sięgnij po tłustsze niż te, których używasz na co dzień, kremy na zimę (patrz akapit poniżej). I zapomnij o kosmetykach matujących, zapobiegających świeceniu skóry, itp. Teraz są najmniej przydatne. Lepszym wyborem jest stosowanie liftingującej bazy pod makijaż (ma świetne działanie matujące).

Nawilżenie i lipidy

Sam olejek to zdecydowanie za mało dla skóry. Żeby dostała to, czego naprawdę potrzebuje, zafunduj jej porcję nawilżenia. Krem nawilżający to zdecydowanie za mało na tę porę roku, dlatego wybierz albo kosmetyk półtłusty, albo apteczny krem bazowy lub tzw. Cold Creme np. aptecznej marki Avene. Bardzo dobrze spisuje się niedrogi krem Aksamitna Kuracja Apteka Alergika Biały Jeleń.

Kluczowe jest też pytanie: czy szukasz pielęgnacji na co dzień, w mieście, np. pod makijaż czy jeździsz na nartach i potrzebujesz „czegoś mocniejszego”? Jeśli mowa o codziennej pielęgnacji, duet olejku i kremu, albo sam krem lipidowy jest wystarczający dla skóry. A co z nawilżaniem? Czy dostarczanie wody do naskórka może spowodować jej zamarznięcie? Tak naprawdę woda jest składnikiem większości kosmetyków (poza olejkami), więc nie powinno się stosować zgodnie z tą zasadą żadnego z nich. Ale większość serum i kremów nawilżających nie opiera swojego działania na dostarczaniu wody. Bardziej na wiązaniu jej dzięki zawartości humektantów w naskórku. Jednak jeśli zdecydujesz się na nawilżanie, koniecznie pamiętaj o odżywianiu skóry, czyli o nieco bogatszym kremie lub olejku.

Natomiast na narty bez dwóch zdań, potrzebujesz kremu na zimę. Bogatszego w lipidy, z porcją ochrony przeciwsłonecznej (np. SPF 30) o tłustszej konsystencji.

Moje ulubione narciarskie kremy na zimę? To te dla dzieci lub tzw. familijne. Powód? Mają łagodne zapachy, bardziej oszczędny skład INCI i chronią nawet wrażliwą i bardzo wrażliwą skórę. Możesz spokojnie nałożyć grubszą niż przy normalnej pielęgnacji, warstwę i pozostawić do wchłonięcia. „Krem na zimę” lub jak kto woli krem na narty, jest produktem wielozadaniowym. Nie tylko dostarcza dawki lipidów,  która jest zabezpieczeniem przed niskimi temperaturami, ale także chroni skórę przed wiatrem i słońcem, które od śniegu odbija się najbardziej intensywnie i wysoko w górach może wywołać poparzenia.

Podsumowując, jeśli zimą spędzasz na powietrzu tylko chwilę podczas przechodzenia do samochodu, taksówki lub komunikacji miejskiej, wystarczy używać kremu półtłustego lub bazowego. Jeśli twoja skóra wciąż jest przesuszona i bezskutecznie z tym walczysz, wybierz duet olejku i kremu. Natomiast w momencie, kiedy jeździsz na nartach i jesteś w wysokich górach, najlepiej sprawdzi się specjalny krem na zimę lub tzw. cold creme. Czy w tej ostatniej sytuacji sięgać też po olejek? Nie zaszkodzi!

Wieczorne rytuały

Biorąc pod uwagę wszystkie składniki odżywcze, które nakładasz w ciągu dnia, a do tego filtry UV, smog, zanieczyszczenia z powietrza, makijaż, wieczorem koniecznie dokładnie oczyść z nich skórę, żeby odblokować pory. Sama woda micelarna zimową porą może być niewystarczająca. Jeśli nie masz ulubionego żelu, oczyszczanie twarzy wykonuj ziołową pastą z melisą i szałwią Fresh & Natural. Raz – dwa razy w tygodniu sięgnij też po maseczkę z glinką.

Genialne ekspresowe maski znajdziesz w portfolio Miya Cosmetics (MyBeautyExpress i MyPureExpress). Do wyboru jest z czarną i różową glinką. Działają jak odkurzacz do oczyszczania w kilka minut wszelkich zanieczyszczeń z twarzy. Odblokowują i obkurczają pory i regulują pracę gruczołów łojowych.

Co z nocną pielęgnacja twarzy? Najlepiej jeśli odpowiada potrzebom twojej skóry. Po 30-stce z pewnością wymaga kremu, który przyniesie jej ukojenie po całym dniu i wspomoże regenerację komórek. Do cery tłustej lub trądzikowej przyda się krem z retinolem. Cerze suchej pomogą peptydy i aminokwasy. Każdej skórze zimą na noc przyda się porcja nawilżenia i składników antiaging. Czyli serum dopasowane do jej kondycji. Na serum, nałóż krem. Koniecznie bez filtrów.

Spełniając wszystkie potrzeby skóry o tej porze roku zapobiegniesz przesuszeniu, popękaniu, nadmiernemu przetłuszczaniu (które wynika z zaburzenia bariery płaszcza hydro-lipidowego naskórka), na które cera jest narażona właśnie teraz. A jeśli chcesz się dowiedzieć w jaki sposób o nią dbać po imprezie, koniecznie przeczytaj mój wpis Kosmetyczne after party. Jak dobrze wyglądać po imprezie?

Comments are closed.