Spa idealne w chłodnym i wilgotnym sezonie? Takie, które rozgrzewa, relaksuje i łączy zabieg na twarz z pielęgnacją ciała. Taki jest gorący rytuał marki Saint Malo w przepięknym Spa & Beauty Clinique l’echappee belle. Okazuje się, że w Warszawie też można doświadczyć prawdziwego relaksu – nawet w ciągu dnia na początku tygodnia.
Spa idealne
Jeśli miałabym opisać moje spa idealne w czołówce znalazłyby się wszystkie zabiegi, podczas których było mi ciepło, w dodatku w pięknym otoczeniu. Wyjątkowo nie lubię marznąć w trakcie masażu, peelingu czy jakiegokolwiek innego zabiegu na ciało. A jeśli mam możliwość nie tylko nie marznąć, ale nawet rozgrzać się i odpłynąć z rozkoszy – jestem w niebie. Mogę w takim spa, na takim zabiegu zostać, wracać na niego jak bumerang i nigdy nie mam dość. Zwłaszcza kiedy za oknem jest obecna, niezbyt przyjazna i zgniła pora roku.
Ale mówiąc o spa idealnym, mam również na myśli kilka innych czynników. Pierwszym jest design lub wystrój i otoczenie spa. Spa & Beauty Clinique l’echappee belle mieści się w ogromnym, przestronnym i „pokręconym” wizualnie budynku na warszawskiej Sadybie. Po wejściu do środka dosłownie powala przepiękne światło dzienne, które wpada z wielkiego okrągłego okna w centralnej części parteru oraz ze świetlików i nieco mniejszych okien po bokach budynku. We wnętrzu dominują czerń, biel, szarości. Stoją piękne palmy i kaktusy i cudowne designerskie gadżety.
Czas na relaks
Spa idealne to także miejsce, w którym kosmetyczki, kosmetolożki, masażyści znają się na swojej pracy i potrafią dobrać zabieg do człowieka. Indywidualnie. W Spa & Beauty Clinique l’echappee belle pracuje ekipa specjalistów, którzy znają się od lat i tworzą zgrany team. A ponadto spa idealne to także miejsce, gdzie używa się najlepszej jakości kosmetyków do pielęgnacji. W Spa & Beauty Clinique l’echappee belle kosmetyczki pracują m.in. na francuskiej marce kosmetyków naturalnych Saint Malo (jeśli interesują cię takie produkty kliknij w artykuł Kosmetyki naturalne Hello Body. Czy działają?), której zabieg miałam okazję przetestować.
Od czego zaczyna się rytuał? Opcjonalnie, od pobytu w saunie suchej – jest też też możliwość przyjścia na ten zabieg we dwoje, co jest świetnym pomysłem na romantyczne popołudnie lub wieczór – albo od razu zaczyna się pielęgnacja czyli peeling ciała. Peeling Saint Malo jest ostrygowy. Jego drobiny stanowią zmielone muszle ostryg. Z początku wydają się delikatne, ale przy konkretnych ruchach kosmetyczki to jest jeden z mocniejszych peelingów jakich doświadczyłam. Genialnie ściera przesuszone, nierówne i zrogowaciałe partie naskórka i zamienia skórę w jedwab. Po peelingu po obu stronach ciała – czas na prysznic. Wszystko: sauna sucha, wanna do sauny mokrej i kabina prysznicowa są w Spa & Beauty Clinique l’echappee belle w jednym pokoju. Co oznacza jedno: super komfort! I drugie: ciepło.
Uff jak gorąco!
Po dokładnym zmyciu peelingu, który pomimo zawartości skruszonych muszli ostryg pozostawia na skórze delikatną warstwę nawilżenia, czas na maskę. Dla mnie pani Zuzanna wybiera otulającą maskę do ciała, z bawełną. Oczywiście z portfolio Saint Malo. Przepięknie, bardzo subtelnie pachnie, a kiedy moje ciało jest nią pokryte w całości, kosmetyczka „pakuje” mnie do kapsuły, jednoosobowej łaźni parowej, w której spędzę najbliższą godzinę. W łaźni działają dwa elementy: ciepło i światło (koloroterapia). Szyja i głowa pozostają na zewnątrz, a temperatura stopniowo osiąga 38-40 stopni. Jest mi błogo.
Ale, żebym nie leżała bezczynnie, kiedy moje ciało zjada i wypija najlepsze składniki odżywcze z bawełnianej maski Saint Malo, pani Zuzanna z Spa & Beauty Clinique l’echappee belle zajmuje się moją twarzą. Najpierw zmywa telewizyjną „tapetę”, bo do spa przyszłam tuż po programie. Niestety. Nie da się tego inaczej nazwać. Ilość warstw podkładu, korektora i pudru – przekracza wszelkie normy przyzwoitości… Następnie po dokładnym umyciu twarzy, wykonuje specjalny peeling twarzy Saint Malo (również z morskimi składnikami, ale mniej drapiący) i nakłada maskę w płachcie. Jest to maska nasączona kolagenem i kosmetyczka „montuje” ją nawet na moich uszach.
Pielęgnacja od stóp…
Najlepsze w zabiegu Saint Malo, który nazwałabym rytuałem – trwa około dwóch godzin i przez cały czas coś się dzieje – jest to, że jestem zadbana od stóp do głowy. Maska na twarzy Saint Malo genialnie wygładza i napina skórę i przywraca jej pełnię nawilżenia. To świetny sposób przed wielkim lub większym wyjściem. Natomiast maska na ciele przy tak wysokiej temperaturze wchłania się lepiej, szybciej i bardziej intensywnie. Skóra jest po niej jak aksamit. Ale zaraz! Zapomniałam, że jeszcze na sam koniec zabiegu czeka mnie prysznic Vichy. Nie, nie muszę nigdzie wstawać. Po prostu leżę w tej samej sauno-wannie (marzę o niej, ale kosztuje tyle, co równowartość luksusowego samochodu) i nie muszę się nigdzie przemieszczać.
Efekt zabiegu? Skóra jest gładka od pięt – kosmetyczka wygładziła je skrupulatnie peelingiem Sain Malo z muszli ostryg – po samą końcówkę czoła i uszy! Nawilżona, miękka, wypoczęta. Czuję, jakbym przez kilka godzin wyjechała gdzieś za miasto i relaksowała się długo w strefie wellness. To genialne uczucie mam zamiar pielęgnować, bo Spa & Beauty Clinique l’echappee belle odwiedziłam ponad tydzień temu, a moja skóra na ciele wciąż jest gładka jak u niemowlaka. Polecam ten rytuał każdemu, kto lubi się wygrzać, potrzebuje relaksu, a nie ma czasu ani przestrzeni na wyjazd za miasto. Dla mnie to spa idealne oraz kompletna regeneracja dla całego organizmu.
Comments are closed.