Płyny micelarne to temat rzeka, a raczej ocean. Pełen wód, które udają, że działają a w wielu przypadkach bardziej rozmazują niż oczyszczają skórę. Podeszłam więc do niego dość subiektywnie. Jestem wymagająca. Lubię komfort i nie lubię nabijania ludzi w butelkę. Jestem też zdania, że wiele firm powinno się skoncentrować na tworzeniu jednego dobrego płynu micelarnego zamiast kilku średnich. A poniżej moje wrażenia z testów na własnej skórze, które trwały dwa miesiące.
Jak działają płyny micelarne?
Micele to okrągłe cząsteczki, do których przyczepione są jeszcze mniejsze kuleczki. Ich supertajna moc? Są naładowane odwrotnie niż brud, sebum, kurz czy kosmetyki do makijażu. Genialnie sobie radzą z przyciąganiem jak magnes zarówno konsystencji wodnych, jak i tłuszczowych. Po nałożeniu ich na wacik czy chusteczkę, nie wymagają masowania, ani pocierania.
Czy micele powinno się zmywać ze skóry wodą? Owszem. Powód? To tak jakby się nałożyło na twarz mydło, spieniło je odrobiną wody, następnie ono rozpuściłoby brud, a ten brud pozostałby częściowo na waciku, a częściowo na skórze. Pomimo, że wielu dermatologów odradza spłukiwanie płynów micelarnych, po własnej skórze odnotowałam jej zmianę kondycji o 180 stopni na plus, od momentu kiedy je zmywam. Nie dorabiając więc filozofii – jeśli masz suchą lub normalną skórę, wystarczy po przemyciu twarzy z makijażu wacikiem nasączonym płynem micelarnym, opłukać skórę samą wodą z kranu. A jeśli masz cerę trądzikową, łojotokową lub mieszaną – warto wspomóc się drugą fazą oczyszczania, czyli sięgnąć po żel do mycia twarzy. A poniżej testowane przeze mnie 9 miceli i osobiste wrażenia.
Kwiat Róży Herbal Care Farmona

Zapach i formuła: Płyn Micelarny Kwiat Róży ma piękny, różany, ale nie irytujący zapach. Zawiera wodę różaną z róży damasceńskiej.
Działanie: Woda micelarna, która jest wzbogacona kwasem hialuronowym. Bardzo dobrze usuwa makijaż. Nie przesusza skóry. Nawilża. Ale w moim przypadku skóra jest po nim nieco lepka (to chyba standard przy tłustej skórze), więc zmywam go wodą. Problem pojawia się na powiekach. Po użyciu tej różanej wody – szczypią, a oczy mam po przebudzeniu lekko zaczerwienione.
Ocena: 3/6 punktów. Powód: w moim przypadku (osoby z cerą wrażliwą i skłonną do podrażnień) ten płyn spełnia tylko połowę swojego zadania. Skoro mam nim zmywać tylko twarz, a innego używać do demakijażu oczu, wolę kupić taki, który działa jak 2 w 1.
Cena: 12-16 zł
Płyn Micelarny do Skóry Naczynkowej i Wrażliwej BasicLab

Zapach i formuła: Płyn Micelarny do Skóry Naczynkowej i Wrażliwej został stworzony z myślą o skórze reaktywnej, więc jego zapach jest naprawdę łagodny. Wzbogacono go o niacynamid (wit. B3 ) i pantenol, które działają na skórę łagodząco.
Działanie: Jeden z najlepszych, jakie używałam, bo już po dwóch wacikach widać z jaką dokładnością oczyszcza skórę. Nie pozostawia lepkiej mazi na twarzy. Nie podrażnia powiek. Doskonale radzi sobie z tuszem, którego ja na rzęsach noszę kilogramy – tak lubię i się do tego przyznaję! Skóra jest po nim czysta, gładka, bez napięcia czy ściągnięcia.
Ocena: 6/6! Jeden z moich 3 ulubieńców.
Cena: 39 zł
Polana Oczyszczanie Demakijaż Herbapol

Zapach i formuła: Polana Herbapol to płyn do demakijażu w pięknej kwiatowej oprawie i o pięknym zapachu. Formuła jest prawie w 99% naturalna, więc nie nadaje się dla alergików. Roślinne ekstrakty intensywnie pachną i choć piękna oprawa butelki zachwyca, już wiem na wstępie, że nie powinnam po nią sięgać.
Działanie: W moim odczuciu zapach jest zbyt intensywny jak na płyn micelarny. Podrażnia moją skórę twarzy i powiek. Rano budzę się z pokrzywką kontaktową. Nie krytykuję, ale melduję, że jest to produkt nie dla każdego typu skóry. Piękna butelka, piękny koncept. Wszystko piękne, ale dla alergika nietrafione. Nie bez znaczenia jest też fakt, że średnio dokładnie usuwa makijaż.
Ocena: 2/6 ze względu na uczulenie na skórze.
Cena: 15-20 zł
Micellar Water Lash Wash Revitalash

Zapach i formuła: Płyn micelarny dedykowany oczyszczaniu rzęs i powiek (Lash Wash) o łagodnym, dość neutralnym zapachu. Wzbogacony aloesem, rumiankiem i pantenolem. Ma łagodzić podrażnienia, wzmacniać rzęsy. Nadaje się do użytkowania nawet przy sztucznych rzęsach.
Działanie: Jak na najdroższy z testowanych przeze mnie tym razem płynów – jest mocno rozczarowujący. Muszę zużyć o jeden wacik więcej na każdą powiekę niż przy zwykłych drogeryjnych płynach. Możliwe, że dlatego, że to taka łagodna formuła, żeby przedłużane rzęsy się nie odkleiły. Natomiast nie powala. Nie podoba mi się też fakt, że nie mogę używać go do twarzy – co prawda nikt mi tego nie zabroni – co z tego, że jest do rzęs i brwi – ale inne płyny są znacznie przyjemniejsze w kontakcie ze skórą.
Ocena: 3/6. Nie lubię wąskiej specjalizacji kosmetyków, które powinny być podstawą higieny. To tak jakby tworzyć odrębny żel do zmywania brwi, a osobny do ust. Jak na moje – nonsens.
Cena: 120 zł
Płyn Micelarny Very Pure Mixa

Zapach i formuła: Very Pure MIxa ma tak neutralny zapach jak woda. I można nim zmywać zarówno skórę dorosłych, jak i twarz czy ciało dzieci. Jest bardzo łagodny. Nie zawiera żadnych substancji zapachowych ani alkoholu etylowego. Najłagodniejsza formuła, jaką testowałam.
Działanie: Najlepszy z najlepszych. Konkurować może jedynie z Sensibio H2O Bioderma. Łagodny, ale oczyszcza najsprawniej ze wszystkich tu testowanych. Nie podrażnia. Nie przesusza naskórka. Nie wyskakują po nim żadne niespodzianki – ani kontaktowe, ani trądzikowe. Jest dokładnie taki, jaki powinien być płyn micelarny: skuteczny w oczyszczaniu, a przy tym łagodny dla skóry. To nie jest produkt, który ma błyszczeć, masować czy pienić się jak wściekły. To ma być dyskretny pomocnik, który przy tym nie robi cerze gorzej. Skóra wrażliwa go pokocha!
Ocena: 6/6. Rewelacja. Nie mam pytań, ani uwag.
Cena: 18-26 zł.
Płyn Micelarny Woda Termalna Miraculum

Zapach i formuła: Piękny, kremowo pudrowy zapach, który kojarzy mi się z klasycznym kremem Nivea. Miraculum Płyn Micelarny Woda Termalna zawiera kwas hialuronowy i minerały, betainę i prowitaminę B5. Niestety dla alergików – pomimo, że producent go zachwala dla cer wrażliwych – zawiera także Phenoxyetanol (składnik wywołujący wiele paskudnych alergii). Kolor przerażająco niebieski, który kojarzy się bardziej ze zmywaczem do paznokci.
Działanie: Pieni się podczas aplikacji na płatek kosmetyczny. Przyjemnie pachnie i zaskakująco dobrze oczyszcza skórę. Niestety, twarz mnie mocno piecze. Możliwe, że to phenoxyetanol, możliwe, że minerały z wody termalnej.
Ocena: 2/6 – oczyszcza, ale podrażnia. Albo to skutek uboczny barwników, albo składników zapachowych. Coś tu nie gra.
Cena: 9-13 zł
Mymicelar Water Nawilżająca Esencja Micelarna do demakijażu Miya

Zapach i formuła: Nawilżająca esencja micelarna do demakijażu myMicelar Water Miya zawiera wodę z kwiatów gorzkiej pomarańczy, ekstrakt z owoców truskawki, maliny i jeżyny oraz betainę. Pachnie owocowo-pudrowo. Dość mocno.
Działanie: Jeden z najsłabiej oczyszczających płynów, jakie testowałam. To przykre, bo oprawa piękna, w internecie same peany – jak dla mnie nieuzasadnione. Może to kosmetyk-esencja nawilżająca, ale zupełnie nie płyn micelarny. Mogłaby być tonikiem. Ale nie mogłaby, bo pozostawia lepką warstwę na skórze. A na dodatek – podrażnia i wywołuje pokrzywkę kontaktową. Nie polecam cerom wrażliwym. Możliwe, że na skórze normalnej jest ok. Co nie zmienia faktu, że nie oczyszcza jak inne płyny.
Ocena: 1/6 – za opakowanie. Nie rozumiem pomysłu dodawania truskawek, malin i jeżyn i intensywnego perfumowania płynu micelarnego.
Cena: 24-35 zł
Płyn Micelarny z wodą Różaną Garnier

Zapach i formuła: Płyn Micelarny z wodą Różaną Garnier. Pachnie wodą różaną z róży damasceńskiej. Niestety zawiera alkohol. Może więc powodować przesuszenie skóry.
Działanie: Bardzo dokładnie oczyszcza skórę, ale jest rozczarowujący w porównaniu ze swoim poprzednikiem (Garnier Czysta Skóra 3 w 1). I to wygląda niestety tak: był dobry produkt, a ktoś przekombinował i próbował go ulepszyć. Moja twarz jest po nim ściągnięta i przesuszona. Powieki podobnie. Szkoda.
Ocena: 3/6 – oczyszczanie dobre, przesuszenie gratis.
Cena: 15-16 zł
Płyn MIcelarny Łagodząco-Nawilżający Aloes AA

Zapach i formuła: Płyn Micelarny Łagodząco-Nawilżający Aloes AA opisywałam dość dokładnie w ubiegłym roku (Pielęgnacja z aloesem dla wrażliwców) świeżo pachnie. Zawiera ekstrakt z bambusa, ekstrakt z drożdży i cynk – świetny do cery mieszanej i tłustej – a także sok z liści aloesu. Ma hipoalergiczną formułę.
Działanie: Bardzo dokładnie oczyszcza twarz i powieki bez podrażniania. Dowód: to moje drugie zużyte opakowanie. Nie było po drodze żadnych niespodzianek. Nie przesusza, nie podrażnia. Spełnia swoją funkcję i jest w mojej czołówce.
Ocena: 6/6 – łagodny dla skóry, a przy tym dokładny w oczyszczaniu. A na dodatek dobry dla cery z tendencją do łojotoku!
Cena: 11-18 zł.
Comments are closed.