Viagra pentru femei, cunoscută și sub numele de "flibanserin", reprezintă o descoperire revoluționară în domeniul medical, adresându-se problemelor de disfuncție sexuală la femei. Acest medicament a fost dezvoltat inițial pentru tratarea tulburărilor de dorință sexuală hipoactivă la femei, cunoscută și sub numele de HSDD (hipoactive sexual desire disorder). Principalul ingredient activ al Viagra pentru femei - https://unetxea.org/i/female-viagra-online-fara-reteta-ro.html, flibanserinul, acționează asupra neurotransmițătorilor din creier, în special a serotonină și a dopamină. Acest lucru ajută la creșterea dorinței sexuale la femei care experimentează scăderea libidoului. Utilizarea Viagra pentru femei este destul de diferită față de cea a Viagra pentru bărbați. Trebuie administrată zilnic, pe termen lung, pentru a obține beneficii semnificative, în timp ce Viagra pentru bărbați este administrată pe bază de nevoie, înainte de activitatea sexuală. Este important ca pacientele să fie conștiente de acest lucru și să urmeze cu strictețe recomandările medicului. Cu toate acestea, există anumite precauții și efecte secundare asociate cu utilizarea Viagra pentru femei, incluzând somnolență, amețeli și scăderea tensiunii arteriale. De aceea, este esențial ca pacientele să discute cu medicul lor despre toate riscurile și beneficiile potențiale înainte de a începe tratamentul. În concluzie, Viagra pentru femei reprezintă o opțiune terapeutică importantă pentru femeile care se confruntă cu disfuncții sexuale, oferindu-le posibilitatea de a-și recăpăta plăcerea și satisfacția în viața lor sexuală. Cu toate acestea, consultarea cu un medic este crucială pentru a asigura utilizarea corectă și sigură a acestui medicament.

Porowatość włosów przekłada się na jakość życia. Przesadzam? Absolutnie nie! Właśnie odkryłam źródło moich frustracji związanych z chochołem na głowie i okazało się, że mogę go opanować niekoniecznie nakładając profesjonalną odżywkę za 180 zł, ale tę właściwą – dopasowaną do ich potrzeb.

Pora na pory?

Słysząc po raz pierwszy o porowatości włosów, pomyślałam, że to kolejny element marketingowo-bullshitowy, żeby naciągnąć biedne kobiety na zakup następnych „niezbędnych” kosmetyków. Dopóki nie napisałam trzech artykułów na ten temat, nie przestudiowałam tego, nie porozmawiałam z ekspertami i nie sprawdziłam co mam w szamponach, odżywkach i olejkach we własnej łazience i nie połączyłam kondycji swoich włosów w zależności od produktów, które stosuję. Niewłaściwych, choć z najwyższej półki. No dobrze, o co w tym wszystkim chodzi?

Włosy rosną w mieszkach włosowych i złożone są z rdzenia, łodygi i keratynowych łusek do niej przyczepionych. W zależności od stopnia ich ułożenia – mówimy o rodzaju ich porowatości. Całe dorosłe życie, odkąd farbuję włosy słyszałam, że są porowate. Ale w jakim stopniu? I co to właściwie znaczy? Czy mam kogoś przepraszać: sorry, mam porowate włosy, twój zabieg, szampon i odżywka za milion i tak nic nie zmienią i w dalszym ciągu będę mieć siano? Nie. Przyjrzałam się im dokładnie i doszłam do takich wniosków:

– albo po umyciu głowy mam taki puch na głowie, że dredy same się na nich zwijają i zwykle to następuje po szamponach i odżywkach przeciw wypadaniu włosów lub poprawiających ich objętość

– albo po umyciu głowy mam dosłownie olej i brak objętości za to suche, paskudne końcówki

– rzadko trafiam na szampon i odżywkę lub maskę, po których moje włosy w końcu wyglądają jakbym się uczesała

Wybiegnę przed szereg – mam włosy średnioporowate! Byłam cały czas niewłaściwie „diagnozowana” przez specjalistów, na których trafiłam. O co chodzi? O zestaw składników, których włosy potrzebują. Czyli o tzw. równowagę PHE – proteinowo-emolientowo-humektantową. Mówiąc po polsku o balans pomiędzy białkiem, tłuszczem, a składnikami nawilżającymi. A teraz sprawdź jakim typem włosa jesteś;)

Włosy wysokoporowate

Kiedy można powiedzieć, że włosy są wysokoporowate? To typ włosa szorstki w dotyku, suchy, zniszczony, pozbawiony blasku. Zwykle wysokie pory – czyli mocno rozchylone łuski włosa – mają osoby z włosami grubymi, kręconymi lub falowanymi. Ponieważ włosy mogą mieć różną porowatość na swojej długości, zwykle wysokoporowate są końcówki lub włosy rozjaśniane. I na ich przykładzie widać, jak się zachowuje taki włos. Czego nie lubią wysokoporowate? Rozjaśniania, częstej koloryzacji i stylizacji termicznej, bo się jeszcze bardziej puszą i elektryzują.

Czego potrzebuje w pielęgnacji włos wysokoporowaty i co się sprawdzi? Przede wszystkim niskie pH szamponu i odżywki. Dlatego polecam genialną linię Acidic Bonding Concentrate Redken z kwasem cytrynowym. Bo pH szamponu i odżywki sprawia, że łuski bardziej domykają się. Co lubią włosy wysokoporowate? Olejki i emolienty. Dlatego wybitnie wskazany jest zabieg olejowania włosów, który za jakiś czas dokładniej opiszę z detalami (są różne jego metody). Jakie oleje sprawdzą się w pielęgnacji „wysokoporów”? O dużych cząsteczkach, bogate w wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6. Pielęgnacja i olejowanie takich włosów najlepiej sprawdzą się na: oleju arganowym, wiesiołkowym, bawełnianym, ze słodkich migdałów, kukurydzianym, z pestek winogron. Ja polecam Wam też gotowe mieszanki, jak genialny olejek Lazartigue, który dodatkowo przepięknie pachnie dzięki zawartości olejków eterycznych. 

Włosy średnioporowate

Jeśli masz włosy, które puszą się i elektryzują, są dość lekkie, podatne, łatwe w stylizacji, cholernie wchłaniają wodę i potwornie długo się je suszy – witaj w klubie średnioporowatych. Jeśli przeszłaś drogę intensywnego dokarmiania włosów wysokoporowatych lipidami, możliwe, że trafisz do zacnego grona „średnioporów” (to brzmi trochę jak nazwa grzyba;)). Nie mniej jednak, to grono dość wymagające, choć wesołe. Popatrz na zdjęcia moich włosów a zrozumiesz. Żyją własnym życiem. Każdego dnia są inne, sterczą, kręcą się, wirują. Wyglądają jakbym w ogóle nie używała grzebienia czy szczotki. Czego nie lubią średniopory? Wilgoci. Wchłaniają każdą cząsteczkę wody z powietrza, co widać po fryzurze po deszczu. Ale nie lubią też zbyt ciężkiej pielęgnacji. Wówczas znika ich piękna objętość a pojawia się wygląd jakby były nieumyte.

Co w takim razie lubią włosy średnioporowate? Proteiny i emolienty – jak najbardziej. Ale o odpowiedniej wielkości cząsteczek. Lubią także humektanty, ale bez przesady! Z olejowaniem takich włosów trzeba uważać. Łatwo je przeciążyć. Średnioporom odpowiadają kwasy jednonienasycone omega –7 lub omega–9 o średniej wielkości cząsteczek, jak sezamowy, oliwę z oliwek, olej z awokado, z orzechów laskowych, olejek migdałowy, makadamia,  pestek śliwki, rzepakowy, arachidowy, ryżowy, rokitnikowy, słonecznikowy. Moje włosy średnioporowate kochają niższe pH, jak np. z linii octowej Biovax, którą opisywałam dokładniej tutaj Włosy pełne blasku. Biovax Botanic Ocet Jabłkowy oraz emolienty, jak z odżywki Emolientowy Irys Anwen. Nie są za duże, ani zbyt małe. Nie przeciążają włosów, a pięknie się po niej błyszczą.  I co ważne – nie muszę ich myć codziennie. Nie mam puchu – odkrycie dekady. 

Włosy niskoporowate

Dla osób o włosach zmierzwionych, kędzierzawych, puszących się – marzenie. Włosy niskoporowate to włosy proste, gładkie, z idealnie przylegającymi do łodyg – łuskami. Nic nie sterczy, nie ma aureoli wokół głowy. Ale są śliskie, bywają ciężkie, pozbawione objętości i trudne do stylizacji. Są za to gładkie i jedwabiste w dotyku. Często dla porównania takie włosy ma się u samej nasady, czyli tam, gdzie są najmniej narażone na zniszczenie i przesuszenie. Czego nie lubią „niskopory”? Przeciążenia emolientami i proteinami. To gładkie włosy, którym tak naprawdę niewiele potrzeba do szczęścia.

Jakiej pielęgnacji powinny poszukiwać osoby o włosach niskoporowatych? Zwiększającej objętość. Nawilżającej. Unoszącej włos u nasady. Przykładem są dwie linie na zdjęciu. Jedną z nich polecam przy włosach, których objętość szwankuje nie tylko z natury, ale także sezonowo. Thickening Shampoo i Thickening Conditioner Revitalash zwiększają objętość fryzury i poprawiają mikrocyrkulację w skórze głowy dostarczając jej składników pobudzających wzrost włosa. Natomiast High Amplify Matrix to szampon i odżywka ultralekkie, które z pewnością włosów nie obciążą. Za to dostarczą dokładnie tego, czego im potrzeba zgodnie z PEH. Olejowania włosów średnioporowatych nie polecam, ale nadgorliwym tylko wspomnę, że do tego rodzaju włosów nadają się oleje o niewielkich cząsteczkach, które wnikają w strukturę włosa, jak olej kokosowy, palmowy, masło kakaowe, masło shea, olejek rycynowy.

Test na porowatość

Jeśli opisane przeze mnie parametry dotyczące kondycji włosów są mało czytelne, przyjrzyj się swoim włosom bliżej i dokładniej. Jeśli przy deszczowej pogodzie zamieniają się w puch – prawdopodobnie są średnioporowate. Jeśli łamią im się końcówki, są szorstkie w dotyku i wyglądają na zniszczone – prawdopodobnie są wysokoporowate. Włosy kręcone wcale nie muszą być wysokoporowate, o czym przekonasz się podczas stosowania pielęgnacji. Jeśli po użyciu bogatego w lipidy szamponu czy odżywki, twoje włosy wyglądają tragicznie, są oklapnięte i jakby przetłuszczone, a nadal suche na długości i końcach – możesz być prawie pewna, że masz włosy średnioporowate. Kiedy do tego doszłam, przyjemność ze stosowania zwykłej pielęgnacji zmieniła się o 180 stopni. Nie wspominając o dotyku włosów!

I kiedy kolejny raz usłyszysz od swojego fryzjera, że twoje włosy są porowate, śmiało możesz mu odpowiedzieć: jak każde! Albo pogratulować jeśli rzeczywiście trafi w potrzeby twoich włosów. Sama mogę powiedzieć, że w tym temacie przestudiowałam większość produktów dostępnych na rynku i niestety żaden ekspert nie trafił z doborem szamponu i odżywki do moich włosów dopóki sama do wyżej opisanych wniosków nie doszłam. Okazuje się, że bez wyciągania na szczotce też mogę mieć gładkie lśniące włosy. Czego życzę nam wszystkim!

Comments are closed.