Kremy do opalania to podstawa zdrowej, zabezpieczonej przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego skóry. To prewencja przed zachorowaniem na czerniaka oraz inwestycja w opóźnianie procesów starzenia i fotostarzenia. Kremy i balsamy po opalaniu są za to receptą na ukojenie skóry po słońcu i metodą na przywrócenie odpowiedniego poziomu nawilżenia oraz na przedłużenie trwałości opalenizny.

Bezpiecznie pod słońcem

Kremy do opalania, czyli z filtrem ochronnym to podstawa współczesnej pielęgnacji anti-aging. Czyli powinny być uznawane za pierwsze kosmetyki przeciwzmarszczkowe, chroniące przed przebarwieniami i zapobiegające utracie jędrności skóry. Zarówno tej na twarzy, jak i na ciele. Dlaczego? Wiem, że się powtarzam, ale wiem też, że naprawdę warto – promieniowanie UVA, ale także UVB, IR i HEV są odpowiedzialne za przyspieszanie procesów starzenia i fotostarzenia. To im zawdzięczamy powstawanie zmarszczek, przebarwień, wiotkości skóry. Nie warto popadać w paranoję na punkcie przesadnej ochrony, budzenia się o świcie, żeby nałożyć krem z SPF czy smarowania kanapek filtrami i połykania ich (to bardzo odradzam, bo nie powinno się filtrów zjadać w ogóle). Ale warto się chronić każdego dnia.

Czym się zabezpieczyć przed słońcem w przypadku cery wrażliwej, skłonnej do przebarwień, ale też nie przepadającej za ciężkimi konsystencjami? Genialnym wyborem jest Capital Soleil Fluid UV Age SPF 50 Vichy. Krem o formule lekkiego ochronnego fluidu. Ultraszybko się wchłania, nie pozostawia tłustej, ciężkiej warstwy na twarzy. Zapobiega powstawaniu przebarwień i nadaje się pod makijaż. Doskonały dla cer tłustych i mieszanych.

Superochrona przed UV

Ostatnio pisałam o reaplikacji kremów z filtrem, która jest konieczna co 2-3 godziny (więcej we wpisie Filtry w pędzlu, mgiełce i pudrze. Idealne do reaplikacji) i o tym, że warto też – nie tylko w czasach pandemicznych – pomyśleć o higienie. Czyli zanim się położy kolejną warstwę kremu, albo wymyć dłonie wodą z mydłem, albo odkazić je specjalnym antybakteryjnym żelem. Opcjonalnie – sięgać po spreje, mgiełki lub sztyfty. SunsisStick SPF 50+ Avene ma bardzo przyjemną, lekką formułę. Nie pozostawia na skórze białej poświaty, a wykazuje wysoką ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB. Polecany jest skórze wrażliwej. Polecam do aplikacji na uszy, czoło (np. podczas jazdy rowerem czy hulajnogą w pełnym słońcu). Bardzo wygodna formuła dla sportowców i doskonały produkt. Na medal.

Opalanie skóry problematycznej

Jak chronić skórę łojotokową, z tendencją do powstawania zaskórników i trądziku? Kremy do opalania skóry problematycznej, to chyba największe wyzwanie biorąc pod uwagę fakt, że każda kolejna warstwa kremu na tego typu skórze, zwykle się świeci i klei. Sposób? Dopasowane do jej potrzeb dermokosmetyki.  Jak Lekki Fluid Matujący Solecrin Purritin SPF 50+ Iwostin. Jeśli miałabym przyznać nagrodę sezonu dla kremu ochronnego do skóry trądzikowej i przetłuszczającej się – byłby na podium. Nakłada się jak fluid, po czym na skórze jego struktura zmienia się w pudrowy mat. Na dodatek nie działa komedogennie, bo został wzbogacony w składnik, który zapobiega powstawaniu wyprysków. Podobnie jak Sebiaclear Creme SPF 50 SVR z glukonolaktonem i niacynamidem (4%). Ma bardziej kremową konsystencję i delikatnie rozświetla koloryt cery, dzięki czemu nie wygląda na zmęczoną (o co przy zwiększonym łojotoku łatwo). Według mnie te dwa kosmetyki powinny być w czołówce ochrony cery tłustej i mieszanej.

Ale cera problematyczna nie kończy się na problemach z zaskórnikami i trądzikiem. Często unika się sięgania po krem ze względu na to, że jego formuła jest zbyt ciężka, albo że nie nadaje się pod makijaż. Z myślą o skórze, która potrzebuje delikatnej korekty koloru, a przy okazji – nawilżenia – stworzono nawilżający krem z kolorem Anthelios SPF 50+ La Roche-Posay. Ma delikatną jak obłoczek formułę, działa jak krem nawilżający i bardzo skutecznie chroni skórę. A przy tym nadaje jej kolor. Trochę jak krem BB, ale o bardzo wysokiej fotoprotekcji.

Po opalaniu

Słońce nie musi być wrogiem, pod warunkiem, że odpowiednio się zabezpieczy przed jego działaniem i skutecznie zareaguje po opalaniu lub po prostu ekspozycji na promieniowanie UV. Co jest najbardziej istotne po słońcu? Dokładne zmycie z twarzy i ciała nieaktywnych cząsteczek filtrów, wraz z potem, sebum, zanieczyszczeniami (piaskiem, kurzem, smogiem). Dopiero po oczyszczeniu skóry, można nakładać na nią kosmetyki po opalaniu. Powinny zawierać substancje nawilżające, jak kwas hialuronowy, glicerynę, sok z aloesu czy wyciąg z alg. A także kojące i łagodzące pantenol lub alantoinę. Pomocny w stanach poparzenia bywa chłodzący mentol. Kosmetyki po słońcu mogą mieć też substancje utrwalające opaleniznę i przedłużające jej żywot.

Które kosmetyki po opalaniu są godne polecenia? Uwielbiam Krem-żel After Sun Sensitive Nivea do skóry wrażliwej. Koi, łagodzi i ochładza. Zawiera żel z organicznego alove-vera. I tak genialnie nawilża, że można go stosować jako ulubiony balsam do ciała. Podobnie jak regenerujący kremowy żel do twarzy i ciała do skóry wrażliwej Réparateur après-soleil Avène. Lekka formuła mleczka jest idealna na upały. A jeśli dodatkowo lubi się chłodzenie zbliżone do krioterapii – co przy poparzeniach lub zbyt intensywnym „scałowaniu” przez słońce może być zbawienne, sprawdzi się Vitality CBD Infused After Sun. Zawiera menthyl PCA, który gwarantuje długie uczucie chłodzenia – jak powiew wiatraka na rozgrzanej skórze – oraz CBD o właściwościach kojących i przyspieszających regenerację naskórka.

Nawilżenie w spreju

Co robić jeśli pomimo stosowania kremu do opalania skóra jest przesuszona, podrażniona lub poparzona? Genialnym sposobem dodatkowego nawilżenia i pielęgnacji, m.in. łagodzenia podrażnień nie tylko po słońcu, ale także po zabiegach – są preparaty w spreju. Woda termalna Avène – genialnie chłodzi, przynosi ukojenie, a także dostarcza podrażnionej lub zaczerwienionej skórze niezbędne minerały i mikroelementy. W tym roku obchodzi swoje 30-ste urodziny i jest wciąż uwielbiana na całym świecie przez znawczynie i znawców pielęgnacji. Jak ją stosować? Przede wszystkim z odległości 15-20 cm od twarzy czy ciała. I pamiętając o tym, żeby po jej rozpyleniu chwilę odczekać, a następnie chusteczką jednorazową odcisnąć nadmiar. W przeciwnym wypadku spowodujemy dodatkowe przeznaskórkowe odparowywanie wody, tzw. TEWL (transepidermal water loss). Dlatego po aplikacji wody termalnej i użyciu chusteczki, warto nałożyć kolejną porcję kremu po opalaniu wieczorem lub kremu do opalania, w ciągu dnia.

Jeśli natomiast szuka się oprócz nawilżenia dodatkowej ochrony przed wolnymi rodnikami, zanieczyszczeniami powietrza, jak np. cząstki pyłów PM 2,5, genialnym rozwiązaniem jest stosowanie wody komórkowej w spreju Cellular Water CannabiGold. Stwarza niewidzialny filtr na skórze. Jest bogata w kannabinoidy, które łagodzą podrażnienia i działają antyoksydacyjnie. Można ją aplikować rano przed kremem do opalania, wieczorem po kąpieli i przed kremem po opalaniu, a także w ciągu dnia dowolnie. Nawet na makijaż. Woda komórkowa ma budowę kompatybilną ze skórą, więc nie trzeba po jej użyciu sięgać po chusteczkę.

Więcej produktów ochronnych przed słońcem i ratunkowych po słońcu dostępnych jest w superpharm. Ale mam nadzieję, że spreje i balsamy łagodzące będą tego lata tylko przyjemnością o funkcjach chłodzących a nie koniecznością związaną z ratowaniem poparzeń. Tego życzę nam wszystkim!

Comments are closed.