Viagra pentru femei, cunoscută și sub numele de "flibanserin", reprezintă o descoperire revoluționară în domeniul medical, adresându-se problemelor de disfuncție sexuală la femei. Acest medicament a fost dezvoltat inițial pentru tratarea tulburărilor de dorință sexuală hipoactivă la femei, cunoscută și sub numele de HSDD (hipoactive sexual desire disorder). Principalul ingredient activ al Viagra pentru femei - https://unetxea.org/i/female-viagra-online-fara-reteta-ro.html, flibanserinul, acționează asupra neurotransmițătorilor din creier, în special a serotonină și a dopamină. Acest lucru ajută la creșterea dorinței sexuale la femei care experimentează scăderea libidoului. Utilizarea Viagra pentru femei este destul de diferită față de cea a Viagra pentru bărbați. Trebuie administrată zilnic, pe termen lung, pentru a obține beneficii semnificative, în timp ce Viagra pentru bărbați este administrată pe bază de nevoie, înainte de activitatea sexuală. Este important ca pacientele să fie conștiente de acest lucru și să urmeze cu strictețe recomandările medicului. Cu toate acestea, există anumite precauții și efecte secundare asociate cu utilizarea Viagra pentru femei, incluzând somnolență, amețeli și scăderea tensiunii arteriale. De aceea, este esențial ca pacientele să discute cu medicul lor despre toate riscurile și beneficiile potențiale înainte de a începe tratamentul. În concluzie, Viagra pentru femei reprezintă o opțiune terapeutică importantă pentru femeile care se confruntă cu disfuncții sexuale, oferindu-le posibilitatea de a-și recăpăta plăcerea și satisfacția în viața lor sexuală. Cu toate acestea, consultarea cu un medic este crucială pentru a asigura utilizarea corectă și sigură a acestui medicament.

Dbanie o siebie na kwarantannie to podstawa dobrego samopoczucia. A ono przekłada się na odporność, chęć do życia i działania. #osiędbanie lub #selfcare to nie są puste słowa czy modne hasztagi. Jak przywrócić w tym trudnym okresie dobrostan i na co zwrócić uwagę – oto streszczenie rozmowy z joginką Nati Zawadą.

Dbanie o siebie

Dbanie o siebie nie kończy się na nakładaniu na ciało balsamu. Choć ten element pielęgnacji też nie jest bez znaczenia (nie tylko dla skóry, ale dla samopoczucia). W hasztagu #osiędbanie zawiera się szereg wielu dobroczynnych działań. Jakich? Tydzień temu w rozmowie live na instagramie, poruszyłyśmy z Nati Zawadą – joginką, projektantką mody i właścicielką ekologicznej marki Starseeds (a prywatnie moją siostrą) kilka czynników.

#selfcare zaczyna się po pierwsze od poświęcenia sobie uwagi oraz czasu. Niezależnie od tego czy mieszka się samemu, czy w kilkuosobowej rodzinie, każdemu należy się moment, podczas którego koncentruje się na sobie i tylko na sobie. Kwarantanna to czas, kiedy większość osób jest ograniczona różnymi narzuconymi z góry zasadami. Osoby samotne przytłacza brak towarzystwa. Osoby mieszkające w kilkuosobowych gospodarstwach – brak przestrzeni dla siebie.

Nati Zawada dbanie o siebie zaczyna od samego rana. Tuż po przebudzeniu wypija dwie szklanki ciepłej wody, wykonuje 10-15 minutową praktykę oddechową zwaną pranayamą (na jej profilu na instagramie Nati Zawada można odtwarzać relację, którą prowadzi na żywo codziennie o 7:15 – przez cały dzień, niezależnie od tego, o której się budzi). Następnie ćwiczy jogę (na jej profilu na facebooku można wykupić indywidualne lekcje jogi), wstawia owsiankę i kawę i idzie pod prysznic. Codziennie wykonuje te same czynności właśnie w takiej kolejności. Dlaczego? Traktuje je jako poranny rytuał, który nadaje rytm całej dobie. I to jest pierwsza wskazówka od czego warto zacząć.

Dbanie o oddech

Dbanie o siebie od samego rana u osoby, która mieszka sama lub z partnerem, nie ma dzieci, jest nieco łatwiejsze w wykonaniu niż poranne rytuały u kilkuosobowej rodziny. Z mojej perspektywy jest to znacznie utrudnione, bo po przebudzeniu muszę najpierw zadbać o dzieci i ich potrzeby, a dopiero później myśleć o swoich. Natomiast pranayama, czyli świadome oddychanie, zajmuje 10-15 minut i to jest czas, który mogę sobie dać od rana – jeszcze przed wypiciem kawy – na przykład w momencie kiedy dzieci piją herbatę i jedzą śniadanie.

Ale wymaga to oczywiście samozaparcia. Dlatego w dbaniu o siebie, na kwarantannie czy poza jej ramami, najważniejsze jest bycie przekonanym o własnych potrzebach i o tym, co jest dla mnie czy dla ciebie ważne i dobre. Rozkładam więc – niemal codziennie – maty (jedną dla dzieci), żeby zarządzić poranny oddech i rozciąganie. Nawet jeśli dzieci próbują przeszkadzać, informuję, że mają swoją matę, na której mogą ćwiczyć z nami lub robić co im się tylko podoba. Efekty są różne: od wspólnego ćwiczenia, poprzez wchodzenie na nas i plątanie się między nogami, siadanie na kolanach i próba wymuszenia atencji – zobacz mamo/tato jak to zrobiłam/łem. Wtedy bierzemy wdech i wydech i… jakoś to idzie;)

Dbanie o ciało

Dbanie o siebie to oczywiście ćwiczenia. Z trenerami online można dziś ćwiczyć zarówno na zoomie, youtube czy w tzw. live na instagramie (polecam profil Madalena Yoga). Natomiast jeśli zależy ci na korekcie pozycji, żeby właściwie w nie wchodzić i nie zrobić sobie kontuzji lub jeśli marzysz o dedykowanym dla ciebie treningu, świetne są ćwiczenia indywidualne. Pod okiem instruktora fitness czy jogi, masz szyty na miarę trening, dopasowany do twoich potrzeb i kondycji fizycznej.

Podczas kwaratanny już w drugim tygodniu marca zauważyłam, że ruch jest niezbędny dla mnie, żeby mieć dobry nastrój. Na co dzień jestem osobą bardzo aktywną. Często się przemieszczam, dużo chodzę, a w zamknięciu czułam się jak podduszona. Humor poprawiały treningi, które następnie zaczęły być dla mnie zbyt intensywne. Zżerały całą energię i nadawałam się tylko do wanny i nie miałam siły na nic więcej poza spaniem. Jak Nati Zawada wspomniała: nie ma złych treningów, czy złej praktyki jogi, ale może być tak, że nie dopasuje się tempa czy mocy ćwiczeń do osoby. I zamiast dodawać energii – wypalają.

Na genialnym portalyogi.pl można znaleźć zarówno bardzo energetyzujące praktyki, jak vinyasa czy astanga, jak i wyciszającą jogę yin, jogę w łóżku czy medytacje idealne przed snem. Są też kilkudniowe wyzwania, jak wieczory czy poranki z jogą. Polecam takie rozwiązanie, bo każdego dnia masz prawo czuć się inaczej i mieć ochotę na większy lub mniejszy wycisk. A na tym portalu już po kilku dniach masz swoich ulubionych trenerów, z którymi możesz ćwiczyć nawet kilka razy dziennie. Od 15 min. do 1,5 h. Rewelacja!

Dbanie o przestrzeń

Dbanie o siebie to też dbanie o przestrzeń, w której się znajdujesz (to nadaje twojemu życiu tzw. higieny). Jeśli spędzasz teraz mnóstwo czasu w mieszkaniu czy domu, prawdopodobnie dokonałaś porządków życia. Pozbyłaś/łeś się niepotrzebnych ubrań, butów, przedmiotów. To bardzo oczyszcza przestrzeń i pozwala znaleźć więcej miejsca na samego siebie. Pozostając w tych samych 4 ścianach przez kolejne tygodnie, warto mieć miejsce dedykowane pracy, ale i takie przeznaczone na relaks.

Nie sposób nie popadać na kwarantannie w huśtawki nastrojów. Wiele osób jest teraz bez pracy lub ma zmniejszone dochody. Wiele osób nie ma perspektywy, że coś się zmieni, musiało ograniczyć wydatki i zmienić swój styl życia na bardziej oszczędny pod wieloma względami. Najgorsze co można sobie w tym momencie zrobić to zacząć się porównywać do innych. Do tego ile czasu poświęcają na trening, dietę czy doskonalenie się w dziedzinie wypiekania ciast. Na każdego człowieka wraz z kwarantanną spadło więcej obowiązków związanych z przebywaniem samemu lub w grupie w domu. Dokładanie sobie negatywnych emocji związanych z porównywaniem się z innymi i kolejnymi „challengami” jest więc zupełnie zbędne (więcej o tym przeczytasz w moim wcześniejszym wpisie Plany? Wyzwania? Daj sobie spokój i zacznij żyć).

Co można zrobić? Wziąć notes (albo skoncentrować myśli) i każdego dnia wieczorem robić podsumowanie co dobrego dziś dla siebie zrobiłam/łem? I założyć sobie, że będziesz dla siebie robić 3 dobre rzeczy dziennie (oczywiście im więcej tym lepiej, ale te trzy to świetny pomysł na start). Niezależnie od tego czy to będzie praktyka oddechu (można ją też trenować w przerwach między zadaniami w pracy, np. w porze lunchu, co na home office nie jest niemożliwe), czy wyciśnięcie zdrowego koktajlu, ugotowanie botwinki czy ćwiczenie jogi – notuj.

A kiedy wejdzie ci w krew dbanie o siebie, będziesz mieć więcej siły, żeby dbać o innych. Tylko osoby zadowolone z siebie są dla rodziny czy przyjaciół wsparciem. Te wykończone codziennymi obowiązkami nie mają siły dla nikogo innego. Warto o tym pamiętać. Nie tylko na kwarantannie!

Comments are closed.