Jakie miejsca najbardziej uwielbiam odwiedzać? Ciepłe, słoneczne, pełne południowych kolorów, smaków i zapachów. Jednymi z moich ulubionych wizyt podczas podróży są te w sklepach ze skórzaną galanterią. Zapach skóry unosi się i świdruje nozdrza lepiej niż aromat popołudniowego espresso. To jedna z destynacji, w którą podążam poznając i zachwycając się Iberian Leather Memo. Najbardziej seksownymi perfumami, jakich aktualnie używam.
Skórzane podróże
Rodzina zapachów z akordem skóry w tle (lub w roli głównej), należy do większej ekipy zapachów orientalnych lub z nutami animalistycznymi. To jedna z najstarszych rodzin zapachowych i dla mojego nosa – najbardziej głębokich i fascynujących. Niszowa marka Memo Paris stworzyła całą linię zapachów skóry Cuirs Nomades, w skład której wchodzą: Rusian Leather (chłodna, z nutami syberyjkiej tajgi), Sicilian Leather (gorzka pomarańcza, limonka, kolendra, kardamon), Italian Leather (liście zielonego pomidora, wanilia, mirra), French Leather (limonka, szałwia, wetiwer, zamsz), Oriental Leather (lawenda, anyż, paczula, wanilia), Irish Leather (gałka muszkatołowa, jałowiec, irys, olejek z brzozy) czy African Leather (szafran, kardamon, paczula). Każde z tych perfum są zupełnie wyjątkowe. Oprócz charakterystycznych i wychodzących na prowadzenie wyrazisty zapach skóry, diametralnie różnią się między sobą intensywnością i użytymi nutami. Najnowszą kompozycją jest Iberian Leather Memo (dostępna w perfumeriach Quality), czyli hołd dla wyrobów skórzanych z hiszpańskiej Kordoby.
Zapach luksusu
Jaki aromat jest celowo rozpylany przed najbardziej ekskluzywnymi butikami? Skóra. Bo skórzana galanteria, torebki, etui, buty kojarzą się z kunsztem, dobrej jakości przedmiotami. A przy okazji działają jak na nuty animalistyczne przystało – jak afrodyzjak. I tak jest w przypadku Iberian Leather. To zapach skóry opakowany w szlachetne nuty drzewne, aromatyczne, żywiczne. W skład kompozycji wchodzą: cedr atlaski, drzewo sandałowe, absolut mchu dębowego, balsam jodłowy, koktajl żywicy agarowej z bergamotką. A także: kolendra, rozmaryn i kwiaty – jaśmin, konwalia oraz osmantus. Połączenie tych wszystkich nut jest niezwykle zmysłowe. Zbyt męski, żeby nazwać kobiecym, zbyt kobiecy, żeby zaszufladkować go jako zapach męski. Iberian Leather jest ponad podziałami, a na każdej skórze pachnie nieco inaczej.
Pod słońcem Hiszpanii
Afrykańską skórę Memo nosiłam przez całą jesień i zimę. A raczej nosiliśmy oboje. Ogrzewała nas ciepłem przypraw i nut drzewnych, korzennych i aromatycznych. Była kwitnesencją seksownego zapachu idealnego do niekończącej się sweather weather, która trwa w Polsce około pół roku. Natomiast Iberian Leather to hiszpańskie wakacje, które zawsze już będą się kojarzyć z naszą wiosenną wizytą w Kraju Basków i Madrycie. Perfumy te nie są sezonową miłostką. Są klasą samą w sobie. Jak skórzane akcesoria do jazdy konnej, rozgrzewane przez hiszpańskie słońce. Jak bukiety kwiatów na porannych targach, kiedy chodniki i ulice są jeszcze mokre po porannym myciu. Wreszcie jak drewniane podłogi, balustrady, meble w małych butikowych hotelikach, które odwiedziliśmy. Skóra w Iberian Leather wychodzi na prowadzenie, ale jej oprawa jest iście słoneczna, korzenna i orientalna. Ma w sobie głębię aromatycznego wieczoru w ogrodzie z kieliszkiem najlepszej Riojy w dłoni. I rześkiego nieco powietrza o poranku w górach. Przepięknie świdruje nos i działa jak mocna, dobrej jakości kawa.
Zapachowe yin i yang
Patrząc na sam flakon perfum Iberian Leather Memo Paris, który ozdobiony jest złotym lwem, symbolem herbu Hiszpanii, można odnieść wrażenie, że to zapach dla mężczyzn (African Leather zdobi gepardzica, przynajmniej tak mi się wydaje, że to ona). Jako lwica, czuję jednak, że właśnie to pierwszy motyw, który mnie do hiszpańskiej skóry przyciąga. W kompozycji, jak i samej jej oprawie – czarno-złotym flakonie – odnajduję yin i yang. Jest tu ciepło, kwiaty bliskie skórze jak jaśmin czy osmantus, rozgrzewające drzewo sandałowe, a także chłód balsamu jodłowego, kolendry, rozmarynu i cedru. Czyli są elementy, które dają wrażenie stałości, stabilności i siły, jak i te lekkie, frywolne i ulotne ( w tym trochę przypomina mi Argentinę, który opisywałam we wpisie Zapach jak namiętne tango. Memo Argentina). Garść aspektów dopełniających kobiecość, jak i męskość. Skórzana bransoleta na jego silnym przedramieniu i skórzana torebka w mojej ciężkiej od złotych obrączek, pierścionków i innych ozdób dłoni. Chwilami przypomina mi Cuir Sacre – perfumy z płatkami złota. A także ciężkie drewniane drzwi mijane w starych kamieniach w Madrycie z metalowymi kołatkami. Iberian Leather jest w moim odczuciu jak dwie strony skóry. Raz dominuje jej lśniąca powierzchnia, a innym razem matowe, nieco nierówne, ale delikatne jak mech wnętrze. Czyli podróż, która jak ta po Hiszpanii – nigdy się nie nudzi i ma wiele zaskakujących zwrotów akcji. A jeśli chcecie bliżej poznać hiszpańską skórę jak i całą kolekcję perfum Cuirs Nomades Memo, koniecznie odwiedźcie perfumerie Quality.
1 Comment
Pingback: Orientalne perfumy Amouage The Gift of Kings - No Stress Beauty