Dziś przyglądam się męskim zapachom i tym o nieokreślonej płci. Za którymi kobiety szaleją? Które z nich używam osobiście i uważam za znacznie ciekawsze niż te przeznaczone typowo dla kobiet?
Zapachy dla niego
Dla niej, dla niego czy dla nich obojga? Większość osób zajmujących się perfumami nie uznaje podziału na te męskie i kobiece. Chociaż w niektórych przypadkach nie da się nie złapać w pułapkę stereotypów. Albo po prostu – skojarzeń. Kompozycje kwiatowe są zwykle odbierane jako kobiece, a ziołowo-orientalne, jako męskie.
Po spotkaniu z Victorem Kochetovem z niszowej perfumerii Mood Scent Bar, zakochuję się w kilku kompozycjach, które powstały albo z myślą o mężczyznach, albo zupełnie nie po to, żeby wpadać w jakąkolwiek szufladkę. Victor uczy mnie, że mężczyźni mogą nosić „kwiaty”, a kobiety żywice. Ale znacznie częściej kobiety mają odwagę pachnieć mocniejszymi nutami niż mężczyźni tymi bardziej subtelnymi.
Ale dziś przyglądam się zapachom męskim. Powód? Wiele razy podobają mi się bardziej i są według mojego nosa znacznie ciekawsze – możliwe, że z powodu doboru orientalnych, drzewnych, zielonych i ziołowych oraz animalistycznych nut – niż te klasycznie kobiece. A w dodatku to perfumy, które mają moc. Są bardziej intensywne, dłużej utrzymują się na skórze i na ubraniach, pasują do mojego walecznego charakteru i nie czuję się w nich nie na miejscu. Czego zwykle nie mogę powiedzieć o zapachach kobiecych.
Sztywne podziały na płeć zapachu zwykle dotyczą masowych perfumerii, natomiast w niszowych, takich jak Mood Scent Bar, GaliLu czy Quality, zabawa nie polega na wybieraniu zapachu dla niej czy dla niego, ale bardziej na dopasowaniu do Ciebie i Twojej skóry kompozycji, w której czujesz się pięknie, dobrze, komfortowo, jak w drugiej skórze, silnie, seksownie (jeśli lubisz seksowne perfumy koniecznie przeczytaj Gwiazda wśród zapachów. Goldea The Roman Night Absolute Bulgari). I dla każdej lub każdego z nas to oznacza zupełnie coś innego. Zapach może też być dużym swetrem lub golfem, za którym się chowasz, kiedy nie chcesz być w centrum uwagi.
Wracając jednak do perfum klasyfikowanych jako męskie, poniżej moja short lista. Te zapachy warto poznać lub podkraść facetom. Ja robię to regularnie. Od lat!
La Male Essence de Parfum Jean Paul Gaultier

Bylica, kardamon, kostowiec, lawenda, wanilia. Tak w skrócie pachnie esencja Le Male JPG. A w moim przekonaniu jest niesamowicie seksowny. Skórzany, skórzasty, obłędnie ciepły i otulający. Chcę się w niego wtulać, jak w szyję mojego mężczyzny i jak w skórzaną ramoneskę zarzuconą na zwiewną sukienkę w chłodniejszy dzień. Gdyby przelać go do mniej męskiego flakonu oszalałaby na jego punkcie większość kobiet, które znam. Olfaktoryczny majstersztyk!
Gucci Guilty Absolute Pour Homme

Zapach, który można albo kochać, albo nienawidzić. Powód? Potrójne uderzenie paczuli, do której trzeba dorosnąć;) Gucci Guilty Absolute to jedna z najpiękniejszych kompozycji jakie znam. Perfumy zostały stworzone w oparciu o zupełnie inną niż zwykle zasadę piramidy zapachowej składającej się z nuty głowy, serca i bazy. Kompozycja jest liniowa, czyli od pierwszej minuty pachnie dokładnie tak samo jak do ostatniej. Zmierzone nie na mojej, ale na skórze mojej dobrej koleżanki, Olgi – Gucci Guilty Absolute pachnie 13 godzin. Jeśli więc pokochasz ten zapach tak samo jak ja, będziesz zadowolona/ny. Trwałość w świecie zapachów, to dziś rzecz rzadka. Oprócz paczuli w Guilty, ziemisty, zielony wetiwer jest obłędnie seksowny. Jak jego czarne dżinsy i brak koszuli, albo twoja mała skórzana sukienka i jedwabne pończochy. Odlot!
One Million Paco Rabanne

Kto nie chciałby pachnieć milionem dolarów? Ja akurat wolałabym wyglądać jak milion dolarów w złocie… Ale wiem, że miliony kobiet za tymi perfumami dla mężczyzn – szaleją. Co kryje sztabka złota? Grejpfruta, miętę, krwistą
mandarynkę, absolut róży, cynamon i nuty pikantne. I coś co podoba się tygryskom i tygrysicom najbardziej, czyli skórę, białe drewno, bursztyn i esencję indonezyjskiej paczuli. Jest totalnie seksowny. I przyznaję, że interesujący i na nim i na niej. Dużo lepszy i ciekawszy niż jego wersja dla kobiet. Czyli złoto dla zuchwałych i odważnych!
Eternity Flame For Men Calvin Klein

Ananas, rozmaryn, żywica labdanum. Jedna z najciekawszych kompozycji Eternity. Dla kochających wytrawne nuty. Rozmaryn jest tu maksymalnie intensywny, bogaty. Soczysty ananas go podkręca i podkreśla. A żywica pozostaje na skórze przez wiele godzin. Genialny zapach do garnituru i dekoltu do pępka. Świetny do białej koszuli. Czysty. Nieprzekombinowany. Bardzo dzienny, ale nie za lekki. Z klasą.
Hugo Reversed Hugo Boss

Nuty drzewne, cytrusowe, rozmaryn, wetiwer. Dzienny klasyk pasujący do dżinsów, niezależnie od płci. Na facecie mocniej wyczuwalna jest goryczka grejpfruta. Na kobiecie bardziej dają o sobie znak nuty drzewne. Akordy zielone dostarczają doznania świeżości. Hugo Reversed jest świetnym zapachem do luźnego sportowego stylu.
Power of Seduction Extreme Antonio Banderas

Ekstremalnie seksowny. Ma wszystko to, co powinien mieć facet, żeby uwieść kobietę, albo kobieta, kiedy jest nietuzinkowa i uwielbia intrygować facetów. Pachnie cedrem, sandałem, paczulą, wanilią i bobem tonka. Małą czarną i długimi kozakami do połowy uda. Randką. Ekscytacją. Tylko dla zdecydowanych i lubiących być w centrum uwagi!
Boss The Scent Private Accord

Czekolada. Absolut kakao. Do tego imbir, mokka i egzotyczne owoce Maninka. Uwodzi jak zapach gorącej czekolady ze szczyptą pikantnych przypraw. Jest obłędnym zapachem z rodziny gourmande. Pachnie pralinami z gorzkiej czekolady z imbirem, popijanymi kawą. Wieczorem z seksownym facetem, którego porywasz na randkę i przejmujesz dowodzenie. Ten, kto go używa dominuje. Ale bardzo subtelnie dominuje. Powód? Można go używać w parze i efekt jest zupełnie inny na skórze faceta i kobiety. Piękny zapach!
Zapachy uniseks
Nie wszystkie perfumy są podporządkowane podziałom. Niektóre marki celowo nie podają na opakowaniach przeznaczenia dla niej czy dla niego. I dobrze! Ich używanie, a przede wszystkim ich dopasowanie do twojego stylu, jest dzięki temu bardziej ekscytujące.
Ponieważ najczęściej dla mojego Michała wybierałam zapachy z wetiwerem, skórą i paczulą, zaczęłam je mu podkradać i sama używać. Skutek: najczęściej jego perfumy stawały się naszymi wspólnymi. I wtedy zainteresowałam się kompozycjami ponad podziałami. Pierwsze były kompozycje Serge’a Lutensa. To właśnie jego nos zaprowadził nas obojga do odkrycia najbardziej nieoczekiwanych połączeń zapachowych. Następnie przyszedł czas na kolejne odkrycia. Klasyczne i nowatorskie. Nietypowe.
Uniseks, który do tej pory kojarzył się z dość lekkim zapachem CK One, nagle okazał się niezgłębionym oceanem pachnących możliwości. Pokazał nam, że w naszym związku możemy odkrywać nie tylko smaki, które wzbogacają podniebienie, nie tylko czerwone wino, które uwielbiamy, ale także – perfumy. Zmysł węchu może się rozwinąć bardzo szeroko. Im mocniej go trenujesz, tym bardziej wyrafinowane kompozycje zaczynają ci się podobać. Podobnie jest właśnie z winem czy potrawami.
Który zapach uniseks używamy regularnie i nie zastanawiamy się nad ich męską czy kobiecą stroną?
Rouge Smoking BDK Parfums

Jeśli kochasz słodkie, a zarazem wytrawne smakołyki, to jest hit z kategorii zapachów gourmande! Likier wiśniowy, wanilia, bób tonka, ambra, kaszmir, żywica labdanum i białe piżmo. Obłędnie układa się na skórze. Na mnie pachnie jak zachwycający koktajl z kroplą słodyczy. Na Michale jest znacznie mocniejszy i na pierwszym planie „wyświetla” się nuta żywicy. Ja noszę go od rana do wieczora. Michał zachwyca nim właśnie wieczorem. Nosi Smoking Rouge do koszuli z kwiatowym printem i aksamitnej marynarki w kolorze czerwonego wina. To perfumy, które nie przestają mnie zachwycać swoją złożonością. Im dłużej się znamy, tym mocniej w sobie zakochujemy. Ale wciąż pozostaje kilka nieodkrytych tajemnic, które dodają temu związkowi pikanterii. Trochę jak z Michałem;)
Eau de Campagne Sisley

Klasyka wody kolońskiej. Ideał o poranku. Dla niej, dla niego, dla nich. Zapach weekendu poza miastem. Wolności. Zieleni. Liści. Liści pomidora, które są tak nietypowym akordem, że wszystkie inne nuty przestają się liczyć. W Eau de Campagne jest też śliwka, wetiwer, paczula i pelargonia. Obłędnie dobry klasyk z klasą. Z cyklu: must have na wiosnę, lato czy jesień lub antidotum na zimową słotę i mróz. Wystarczy tylko zmrużyć oczy, żeby przenieść się do cieplejszego ogrodu pełnego zieleni. Uwielbiam!
Paris-Deauville Chanel

Zapach Chanel bez podziału na płeć? Owszem! Linia zapachów, które są wspomnieniami ulubionych destynacji Gabrielle Chanel. Paris-Deauville to perfumy o nutach wody kolońskiej. Pachną bazylią, cytrusami, petitgrain, paczulą, a także różą i jaśminem. Układają się pięknie na skórze i są zaskakująco elastyczne. Dopasowują się i do mężczyzny i do kobiety. Stanowią idealne połączenie zapachu na dzień, który nie jest dominujący, ale jednak – wyczuwalny. Doskonały wybór dla pary!
Woody Mood Olfactive Studio

Imbir, szałwia, szafran, akord sekwoi, jatamansi, czarna herbata, kadzidło, paczula, styraks, akord skóry, kakao. Jeden z najseksowniejszych zapachów jakie znam. Na mnie układa się bardzo skórzaście. Na Michale na pierwszy plan wychodzi kadzidło, żywice i szałwia. U mnie jest drzewno-orientalny, u niego zielono-żywiczny. Nie ma nudy. Jest moc. I ogień. To zapach, który powraca do nas jak refren. Możliwe, że dla innych jego charakter jest bardziej wieczorowy, ale my oboje sięgamy po niego w ciągu dnia. Niezwykle intensywny i trwały. Ale w ogóle nie męczący.
Myrrh & Tonka Jo Malone London

Lawenda, mirra, bób tonka, wanilia, migdały. Gorzkie, wytrawne nuty połączone ze słodkimi i wydawałoby się na pierwszy węch – kobiecymi. Zapach, który przepięknie łączy te sprzeczności i świetnie się układa na skórze. Faceci mają do niego słabość. Ale kobiety również. I jak to u Jo Malone London bywa – warto go łączyć z innymi kompozycjami aby stworzyć swój szyty na miarę zapach lub jak kto woli Fragrance Combining tudzież Signature Scent. Jedna z najciekawszych propozycji marki. Jeśli będziesz mieć okazję odwiedzić perfumerie Douglas, koniecznie przetestuj na własnej skórze.
Chergui Serge Lutens

Liście tabaki, miód, irys, drzewo sandałowe, ambra – to tylko niektóre wyczuwalne w zapachu nuty. Serge Lutens zwykle wszystkich komponentów nie podaje, żeby nie zdradzić całego przepisu na perfumy. Chergui są absolutnie nietypowe. Bardzo tabakowo-ambrowe. Momentami mocne, a momentami delikatne. Przypominają aromatyczne produkty u golibrody, zapach fajki i wnętrze męskiej skórzanej kosmetyczki. Mocna rzecz, ale niezwykle wyjątkowa. I dla niej i dla niego.
Warm Cotton Clean

Jeśli można by przenieść do flakonu aromat wielkiej amerykańskiej suszarki do prania, to właśnie jest nim Warm Cotton marki Clean. Proszek, płyn do płukania tkanin, świeżość, czystość, higiena. Wykrochmalone, pachnące, czyste ubrania i pościel. Niby zapach dla niej, ale świetnie współgra też z białą koszulą i garniturem dla niego. W tych perfumach czuć werbenę, cytrynę, kwiat pomarańczy, świeżość. Genialna rzecz! Godna poznania i stosowania zawsze wtedy, kiedy nie masz ochoty niczym pachnieć. Tylko i wyłącznie czystością. Wracam do niego często, kiedy chcę odpocząć od moich orientalnych ciężarów. Mega!
Colonia Aqua di Parma

Lawenda, rozmaryn, sycylijskie cytrusy, róża, jaśmin, lekkie piżmo. Klasyka wody kolońskiej. Zapach wykwintnej Włoszki lub eleganckiego Włocha. świetny niezależnie od pory dnia czy roku. Jedne z moich ulubionych „mydlanych” perfum, które lubię mieć w łazience, bo często po nie sięgam – co widać po zużyciu na zdjęciu flakonu;) Nie znajdziesz tu seksu, ale klasę. To zapach, który przynajmniej warto choć raz w życiu na własnej skórze przetestować. Niezwykły w swojej prostocie.
7 komentarzy
Pingback: Fresh news! Premiera kosmetyków Fresh w Polsce - No Stress Beauty
Pingback: Najpiękniejsze perfumy tej wiosny. Un Jardin Sur La Lagune Hermes - No Stress Beauty
Pingback: Ganymede Marc-Antoine Barrois. Perfumy z księżyca - No Stress Beauty
Pingback: Perfumy z Wenecji. Un Jardin Sur La Lagune Hermes - No Stress Beauty
Pingback: Perfumy dla zakochanych. Także w sobie - No Stress Beauty
Pingback: Perfumy J'Adore Eau de Parfum Infinissime. Nowy klasyk? - No Stress Beauty
Pingback: Perfumy pełne przestrzeni H24 Hermès - No Stress Beauty